Włochy gotowe są wziąć czynny udział w walce z Państwem Islamskim, ale wcześniej musi na to wyrazić zgodę tamtejszy parlament. Pogłoski i przecieki na ten temat, jakie pojawiły się w mediach, zostały tylko częściowo zdementowane przez resort obrony.

Szefowa resortu Roberta Pinotti zapewniła, że że nie zrobi niczego bez wiedzy i zgody parlamentu. Opozycja oskarżyła rząd o podejmowaniu tak ważnych decyzji w tajemnicy, co byłoby jawnym odstępstwem od reguł demokracji. Nic podobnego, odpowiedziała minister Pinotti, która rozmawiała we wtorek o udziale włoskich sił zbrojnych w koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu z amerykańskim sekretarzem obrony Ashem Carterem.

Sprawa uchodźców dopiero się rozkręca
Sprawa uchodźców dopiero się rozkręca

Zobacz również

Na terenie Iraku Włochy mają już ponad pół tysiąca ludzi oraz kilka samolotów. W tym cztery Tornada, które każdej chwili mogą zostać wyposażone w bomby i wejść do akcji. Tak było już w przeszłości w Libii, Afganistanie, Kosowie i Zatoce Perskiej. Formalnie nie zezwala na to włoska konstytucja, ale zakaz ten może uchylić parlament.

Reklama
Syria: Rosja po raz pierwszy zaatakowała w rejonie Państwa Islamskiego

Zobacz również