Po zwycięstwie obozu przeciwników dało się wyczuć w Brukseli niezadowolenie, ale żaden z unijnych polityków nie snuł wizji wyrzucenia Grecji z eurolandu. A przed referendum wielu groziło, że to wybór między drachmą i euro. Wprawdzie pojawiały się opinie, że głosowanie zwiększa przepaść między Grecją a pozostałymi państwami strefy euro, ale padały też i deklaracje o gotowości do negocjacji w sprawie pomocy dla Grecji.
"Jeśli wszyscy będą podchodzić poważnie do rozmów, możliwe będzie znalezienie porozumienia nawet w tej skomplikowanej sytuacji" - mówił wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis. Teraz wiele zależy od tego co zaproponuje grecki premier. Zapewne będzie domagał się redukcji zadłużenia i to może wywołać największe spory w eurolandzie. A
Ateny dostały argument do ręki - najnowszą ekspertyzę Międzynarodowego Funduszu Walutowego, według której Grekom trzeba darować część długu.
Komentarze(0)
Pokaż: