Co roku w Europie przeprowadza się kilka referendów. Ale tylko niektóre z nich mają znaczenie wykraczające poza kraj, w którym się odbywają. Wybraliśmy 10 najważniejszych plebiscytów ostatniego ćwierćwiecza.
Ukraina 1991
Referendum to pogrzebało ostatnie szanse na zachowanie ZSRR. 1 grudnia Ukraińcy poparli deklarację niepodległości nie tylko w zachodnich obwodach, lecz także w regionach, których mieszkańcy mówią na co dzień po rosyjsku. Dane z Krymu, mówiące o 54-proc. poparciu dla niepodległej Ukrainy, czy z obwodów donieckiego i ługańskiego, gdzie wskaźnik ten wyniósł odpowiednio 77 proc. i 84 proc., należą obecnie do najważniejszych argumentów przeciwko tezie, że ich mieszkańcy od zawsze ciążyli w stronę Rosji. Rosja zaś uznała niepodległość Ukrainy już następnego dnia po referendum.
Dania 1992
Zwycięstwo eurosceptyków w plebiscycie na temat przyjęcia traktatu z Maastricht, na mocy którego powstała UE, powszechnie przyjęto jako symboliczny koniec integracyjnego konsensusu, który panował w kontynentalnej części Europy Zachodniej. Duńczycy odrzucili Maastricht większością zaledwie 47 tys. głosów, jednak ta drobna różnica pozwoliła im wynegocjować wyjątki, dzięki którym Kopenhaga nie musi np. przyjmować wspólnej waluty (w 2000 r. Duńczycy odrzucili też pomysł wejścia do strefy euro). Ustępstwa przekonały część eurosceptyków i po roku nowe referendum zakończyło się zwycięstwem zwolenników Maastricht stosunkiem 57:43.
Mołdawia 1994
Prezydent Mircea Snegur rozpisał konsultacyjne referendum, które miało potwierdzić wolę Mołdawian do utrzymania niepodległego państwa. „Za” głosowało 98 proc. obywateli. Snegurowi chodziło przede wszystkim o podkopanie pozycji sił, które dążyły do zjednoczenia z Rumunią (znaczna część Mołdawii przed II wojną światową należała do tego kraju). Jednocześnie referendum miało wpływ na osłabienie separatystycznych nastrojów w Gagauzji, której mieszkańcy obawiają się wcielenia do Rumunii, i oddalenie widma wojny domowej. Choć do dzisiaj od czasu do czasu po obu stronach granicznego Prutu pojawiają się głosy zwolenników połączenia, nie rodzą one skutków politycznych.
Irlandia 2001
Po 1990 r. w Irlandii odbyło się już 18 referendów. Tak częste odwoływanie się do opinii wyborców jest związane z bardzo restrykcyjnymi pod tym względem przepisami konstytucyjnymi. W 2001 r. Irlandczycy głosowali nad traktatem z Nicei, dostosowującym Unię do nowej rzeczywistości po szykowanym wielkim rozszerzeniu. 54 proc. Irlandczyków odrzuciło ten dokument. Zawiniła niska frekwencja przy wysokiej mobilizacji sceptyków, obawiających się marginalizacji ojczyzny czy zagrożeń dla irlandzkiej neutralności. Rok później, po wzmocnieniu we własnej konstytucji gwarancji neutralności, Irlandczycy powiedzieli Nicei „tak”, rozszerzenie zostało uratowane, a premier Leszek Miller zaśpiewał: „Kocham cię, jak Irlandię”.
Polska 2003
Referendum akcesyjne nad Wisłą nie było jedynym plebiscytem w sprawie poszerzenia Unii. Jednak spośród wszystkich 10 państw, które podpisały w 2003 r. traktat akcesyjny, Polska była zdecydowanie najważniejsza. Nie tylko pod względem liczby mieszkańców (Polaków jest więcej niż obywateli dziewięciu pozostałych przystępujących wówczas do UE państw razem wziętych), ale i znaczenia gospodarczego. Mimo agitacji na „nie”, którą prowadziły Liga Polskich Rodzin i Samoobrona, zwycięstwo zwolenników rozszerzenia nie było zagrożone (skończyło się wynikiem 77:23). Pytanie polegało na tym, czy zostanie spełniony wymóg frekwencji (bez połowy wyborców referendum nie byłoby wiążące). Wydłużenie głosowania do dwóch dni pomogło pokonać barierę. Do urn poszło niemal 59 proc. z nas.
Węgry 2004
Traktat w Trianon z 1920 r. pozbawił Węgry 72 proc. terytorium. Była to kara za współudział Austro-Węgier w rozpętaniu I wojny światowej. Od tej pory Trianon pozostaje dla Węgrów bardzo bolesnym tematem, a troska nad Węgrami z zagranicy – naczelnym zadaniem kolejnych rządów. Dlatego w 2004 r. 52-proc. większością wyborcy poparli pomysł wprowadzenia ułatwień w nabywaniu węgierskiego obywatelstwa przez rodaków z „przedtrianońskich” Węgier. Każdy taki krok wzbudza jednak olbrzymią nieufność Rumunii, Serbii, Słowacji i Ukrainy, które obawiają się węgierskiej irredenty.
Francja 2005
Tradycyjnie pod hasłem „eurosceptycy” wyobrażamy sobie zazwyczaj Brytyjczyków lub Skandynawów. Dlatego odrzucenie eurokonstytucji przez Francuzów (a następnie Holendrów) było tak wielkim szokiem dla unijnych biurokratów. 55 proc. głosujących, którzy sprzeciwili się dokumentowi, głosowało tak nie tylko przez strach przed „polskim hydraulikiem”, ale także ze względów wewnątrzpolitycznych. Niemniej jednak, gdy konstytucję dla Europy zastąpiono nieco zmienionym traktatem lizbońskim, Paryż nie ryzykował już poddawania go pod głosowanie powszechne. Kłopoty z jego ratyfikacją przyszły z zupełnie innej strony...
Irlandia 2008
...Lizbonę odrzuciło bowiem 53 proc. Irlandczyków. Przyczyny sprowadzały się do obawy przed przekazaniem Brukseli zbyt daleko idących prerogatyw. Najciekawsze jest jednak to, co się stało po głosowaniu. Irlandia jest mniejsza niż Francja, a zatem wielu unijnych polityków nie miało skrupułów, by rozpocząć czarną kampanię przeciwko głosującym na „nie” (dzisiejszy szef europarlamentu Martin Schulz porównał ich do faszystów). Po roku Irlandia – po wprowadzeniu kolejnych gwarancji do konstytucji – ponownie poddała traktat pod głosowanie. Tym razem poparło go 67 proc. głosujących. W nowych warunkach, gdy Zielonej Wyspie w oczy zajrzało widmo kryzysu.
Szwajcaria 2009
Specyfika szwajcarskiej demokracji polega na szerokim zastosowaniu plebiscytów, które tradycyjnie odbywają się dwa razy do roku. Jednak żaden z nich nie wzbudził tak wielkiej fali komentarzy, jak pomysł wprowadzenia zakazu budowy minaretów. Rosnące nastroje antyimigranckie sprawiły, że kontrowersyjną inicjatywę prawicy wsparło 57,5 proc. głosujących, a sprzeciwiły się jej jedynie kantony frankofońskie.
Szkocja 2014
Do oddzielenia się od Wielkiej Brytanii parł lider rządzącej regionem Szkockiej Partii Narodowej Alex Salmond. Poparcie dla jego partii nie do końca się przełożyło na popularność idei separatystycznych, bowiem w ostatecznym rozrachunku poparło je 45 proc. Szkotów. Przeciwników oddzielenia pośrednio wsparły unijne instytucje, argumentując, że niepodległa Szkocja musiałaby ponownie ubiegać się o członkostwo w UE. Taki argument wygrał z perspektywą zatrzymywania w Edynburgu zysków z wydobywanych na miejscu kopalin.

Ukraińskie referendum z 1991 przypieczętowało rozpad ZSRR