- Powinieneś też wiedzieć, że w polityce nie ma czasu na zmęczenie i robienie z siebie księcia który nie wie w jakiej jest bajce - pisze do Pawła Kukiza Zbigniew Stonoga. Biznesmen obraził się na Kukiza, gdy ten zdementował plotki o możliwym wspólnym starcie w wyborach parlamentarnych.

Po upublicznieniu akt śledztwa ws. afery podsłuchowej, Zbigniew Stonoga zapowiedział, że stworzy partię i wystartuje w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Krótko po tej deklaracji napisał na swoim profilu na Facebooku: "Jestem po rozmowach z Pawłem Kukizem i JKM i w pełnej zgodzie ruszamy po parlament. Tej siły nie zatrzymają."

Tą samą drogą odpowiedział Paweł Kukiz: "Rozmawiałem z Panem Stonogą może z 5 minut przez telefon. Nie składałem ŻADNYCH politycznych deklaracji. Jedyną moją obietnicą złożoną Panu Stonodze była twierdząca odpowiedź na pytanie, które mi zadał: czy pomogę mu w przyszłości odnaleźć i ukarać morderców jego Matki. I to wszystko."

Stonoga przedstawia jednak inną wersję wydarzeń: "Bardzo źle się stało,że w obronie bliżej nieokreślonej sprawy postanowiłeś poinformować ludzi jakobym ich kłamał co do istoty naszej rozmowy. Fakt przedobrzyłem bo prosiłeś by to zostało tajne, tymczasem ja kurde nie potrafię być tajny, a nawet nie chcę. Nie rozmawialiśmy tylko o mojej zamordowanej przez tych zwyrodnialców mamie, którzy teraz o mnie źle piszą w tych wszystkich zależnych od okrągłostołowej watahy mediach czy psiakach PiS-u. Bo padło pytanie co za to chcę, a ja odpowiedziałem, że ukarania winnych śmierci mojej matki. Mówiłeś, że wszyscy są dopuszczeni do współdziałania-każdy kto chce, związki zawodowe itd."

"Tak jak Cię prosiłem wykasuj numer telefonu do mnie, ja Twój właśnie skasowałem nie będą nam potrzebne w życiu politycznym. Z mojego telefonu komórkowego rozmawialiśmy 6:34 sek, a po przerwaniu z domowego …ale czy to ważne." - dodał na koniec.