Śmigłowce dla polskiej armii dostarczy konsorcjum Airbus Helicopter, a antyrakiety w programie "Wisła" amerykański Raytheon z zestawami Patriot. To jedne z najdroższych przetargów od wielu lat.

Kupienie amerykańskich rakiet ma uzasadnienie - mówi Informacyjnej Agencji Radiowej szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Polityk wyjaśnia, że Patrioty są kompatybilne ze sprzętem, jaki mają nasi sąsiedzi. Błaszczak krytykuje natomiast wybór śmigłowca francuskiej produkcji. Rząd zadbał o miejsca pracy we Francji - mówi. Dodaje, że powinno się kupić śmigłowce produkowane w Świdniku i w Mielcu. Podkreśla, że chodzi też o utrzymanie około 10 tysięcy miejsc pracy.

Poseł SLD z sejmowej komisji obrony Stanisław Wziątek uważa, że powinniśmy kupić nie tylko gotowy produkt, ale również technologię. Jak wyjaśnia, dałoby to szansę na transfer technologii do polskiego przemysłu. To są miejsca pracy i napędzanie koniunktury gospodarczej w naszym kraju - podkreśla Wziątek.

Resort obrony zdecydował o zakupie 50 maszyn Caracal za około14 mld złotych. Umowa z Airbus Helicopters zostanie podpisana jesienią. Konsorcjum ma dostarczyć maszyny w ciągu dwóch lat. Wcześniej śmigłowce przejdą w Polsce testy.

W ramach realizacji programu "Wisła" rząd rekomendował dalsze negocjacje z amerykańskim konsorcjum Raytheon. Chodzi o zestawy rakietowe Patriot. Umowa ma zostać podpisana w drugiej połowie przyszłego roku, a jej wartość to co najmniej kilkanaście miliardów złotych.