Agnieszka Hamelusz z Komendy Stołecznej Policji mówi IAR, że policjanci zgłoszenie otrzymali jednego z kierowców, który widział, jak na krajowej 50-tce jacyś mężczyźni wciągają kobietę do samochodu. Funkcjonariusze szybko ustalili, że czarnym BMW poruszają się obywatele Rumunii i przyjęli wersję, że porywacze skierują się w stronę granicy.



Z tego względu powiadomili nie tylko inne jednostki policji, ale też Straż Graniczną. Właśnie strażnikom udało się zatrzymać porywaczy tuż przy granicy ze Słowacją. W czasie kontroli okazało się, że samochodem jechało dwóch młodych mężczyzn i kobieta. Uprowadzonej natomiast w aucie nie było, bo porywacze wcześniej wyrzucili kobietę z samochodu.



24-latka odnalazła się w Lublinie, gdzie policjanci udzielili jej pomocy. Okazało się, że w czasie drogi została dotkliwie pobita i okradziona, a napastnicy obcięli jej włosy.

Trojgu Rumunów grożą co najmniej 3 lata więzienia.