W najnowszym numerze tygodnika "wSieci" ukazał się artykuł, w którym dziennikarze próbują dowieść, że Anna Grodzka mieszka z heteroseksualną kobietą.

"Po powrocie do domu zdejmuje te kobiece ciuchy, przebiera się w męskie ubrania. I nikt nie rozpoznałby w niej słynnej posłanki. Również sąsiedzi mówią, że kilkakrotnie udało im się dostrzec przez rozsunięte zasłony, jak posłanka Grodzka przechadzała się po pokoju w męskim stroju" - pisze "wSieci".

Artykuł wywołał burzę wśród dziennikarzy i polityków.

Wczoraj w Radiu ZET publikacji bronił Jacek Sasin (PiS) i Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska). Poseł PiS stwierdził, że to, z kim mieszka Anna Grodzka, jest kwestią jej wiarygodności. – Jeśli jest kandydat, który czyni program polityczny ze swojej seksualności, płci, to jest naturalne, że dziennikarze to prześwietlają – mówił Jacek Sasin. Wtórował mu Ziobro: "Kto i z czym kojarzy panią Grodzką? Właśnie z tym, ze sferą, która wiąże się z jej życiem prywatnym".

Pozostali politycy byli oburzeni publikacją. "To, z kim kto mieszka, nie ma nic do rzeczy. To jest kwestia przyzwoitości, nie estetyki. Pracuję z panią Grodzką na co dzień i muszę powiedzieć, że płeć nie jest głównym tematem ani lejtmotivem jej działania. Nie powinnam być jej rzecznikiem i nie jestem, ale mówmy prawdę" - mówiła Iwon Śledzińska-Katarasińska.

Z kolei dzisiaj na antenie Tok FM Grodzkiej broniła Barbara Nowacka z Twojego Ruchu. "To tak strasznie smutny poziom dziennikarstwa. Widzieli przez okno, że chodzi w spodniach? Ja chodzę w spodniach. Pani też. Czy to sprawia, że nie mamy kwalifikacji od jakichś funkcji? Tak nisko upaść" - powiedziała.

Anna Grodzka w rozmowie z naTemat stwierdziła, że jest to dla niej trudna sytuacja: "To dla mnie sytuacja trudna emocjonalnie, bo nie wiem pan lub pana czytelnicy byli w sytuacji, gdy ktoś czyni zarzuty absolutnie wyssane z palca. Człowiek nie wie nawet jak ma tłumaczyć, że nie jest wielbłądem. To emocjonalnie trudne. Ale ten tekst to absolutne kłamstwa i insynuacje. Chore fantazje autora. Nie zamierzam się do tego odnosić, nie zamierzam tego komentować, bo za bardzo szanuję swoją godność, by podejmować z tym dialog".