Wczorajszy dzień to był dzień pod znakiem rozmów, ale dla górników z Kazimierza-Juliusza nic się nie zmieniło. Górnicy z zakładu w Sosnowcu nadal protestują pod ziemią, ale niewiele wskazuje, by Katowicki Holding Węglowy odstąpił od likwidacji kopalni.

Wojewoda śląski, na prośbę żon pracowników, spotkał się z nimi oraz z mieszkańcami dzielnicy górniczej. Piotr Litwa zapowiedział zjechanie do protestujących górników. A tych pod ziemią jest ponad 160. Wojewoda wcześniej spotkał się z premier i powiedział, że zadeklarowała ona zaangażowanie w rozwiązanie problemu związanego z likwidacją kopalni. Ewa Kopacz zainteresowała się między innymi zaległymi wypłatami dla górników oraz perspektywą przejęcia przez syndyka mieszkań zakładowych.

W ciągu najbliższych kilku dni pracownicy kopalni Kazimierz - Juliusz mają otrzymać zaległą część sierpniowego wynagrodzenia. Informacje przekazał załodze dyrektor kopalni, Krzysztof Kurak. Jak mówił, pieniądze są już na kontach, jednak zablokował je komornik. Trwają rozmowy w sprawie ich odblokowania. Protestujący pod ziemią górnicy otrzymali od zarządu kopalni ultimatum. Władze zakładu grożą im zwolnieniem dyscyplinarnym jeśli nie przerwą protestu.

Kopalnia Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu ma zostać zamknięta ostatniego dnia września z powodu wyczerpania złóż. Zakład generuje też bardzo duże zadłużeniu.