Zatrzymani przez ABW i SWW szpiedzy działali na rzecz służb specjalnych Białorusi - dowiedział się dziennik.pl. Jeden z nich został zatrzymany już ponad dwa lata temu. Jak ustaliliśmy, nabrał kierownictwo rozwiązanych już WSI, które uważały, że jest on ich "wtyczką" i płaciły mu setki tysięcy złotych z funduszy operacyjnych.

Obydwaj zatrzymani szpiedzy, o których napisała dziś "Gazeta Wyborcza", pracowali nie dla Rosji, a dla służb specjalnych Białorusi. Udało się nam dotrzeć do niektórych szczegółów operacji, którą prowadziła Służba Wywiadu Wojskowego a także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

- To są dwie różne historie, dziejące się w innym czasie. Łączy je to, że w każdym przypadku chodzi o obywateli Białorusi wykonujących zadania dla tamtejszych tajnych służb - wyjaśnia nam nasz informator.

Pierwszy ze szpiegów wpadł już ponad dwa lata temu w wyniku pracy Służby Wywiadu Wojskowego. Już wtedy w Prokuraturze Apelacyjnej usłyszał zarzut szpiegostwa, trafił do aresztu, gdzie przebywa do dziś. W historię wtajemniczono tylko wąską grupę osób w całym państwie. Dopiero teraz, gdy do sądu trafi akt oskarżenia, udało nam się usłyszeć nieco więcej.

Czytaj więcej na dziennik.pl.