Wiceminister mówił, że artykuł nie zawierał najważniejszych powodów jego formalnych działań, które wiążą się z nadzorczą funkcją resortu. Dodał, że zabrany kontrakt warszawskiej Sensor Cliniq zaproponowano nowo powstałemu oddziałowi okulistyki w Grójcu. Dyrektorem tego szpitala i ordynatorem okulistyki są byli wiceprezesi NFZ, którzy pracowali razem z byłym już dyrektorem mazowieckiego oddziału.
Natomiast przewodniczący komisji zdrowia Tomasz Latos i posłowie opozycji zarzucali wiceministrowi Neumannowi bezprawne działania dotyczące przywrócenia placówce kontraktu. Według nich, nie można aneksować kontraktu, który został wcześniej wypowiedziany. Każda ze stron przytaczała swoje ekspertyzy prawne, które są sprzeczne.
Tymczasem mecenas Paulina Kierzkowska-Knapik, reprezentująca Sensor Cliniq, podkreśliła, że NFZ wypowiadając kontrakt nie zabezpieczył leczenia pacjentów oczekujących w kolejce na usunięcie zaćmy. Według niej, działania wiceministra Neumana - podejrzewanego o lobbing - były mało skuteczne i spóźnione. Zaznaczyła również, że nie zgadza się z interpretacją prawną resortu dotyczącą zakazu pobierania dodatkowych opłat od pacjentów. Za to, że pacjenci mogli dopłacić za lepszej jakości soczewkę odebrano Sensor Cliniq kontrakt.
Sejmowa komisja zdrowia ujawniła patologie systemu ochrony zdrowia. Wiadomo, że wśród świadczeniodawców jest walka o publiczne pieniądze na leczenie chorych. Sytuację pogarsza niejasne prawo, skoro można je tak różnie interpretować.