Lech Wałęsa mówi, że nie może być dwóch nagród "Solidarności". Były przywódca związku jest zaskoczony propozycją Radosława Sikorskiego, by w 25. rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów przyznać milion euro osobie, która, kierując się zasadami solidarności, przyczyniła się do szerzenia demokracji. Nie wyklucza jednak współpracy.

Były prezydent przypomniał w Radiu Gdańsk, że od czterech lat przyznawana jest nagroda jego imienia. Wałęsa dodaje, że nie powinno być dwóch nagród, dlatego porozmawia z ministrem Sikorskim i albo rozwiąże swoją nagrodę, albo dojdzie do połączenia obu wyróżnień.

Zaznacza, że jest otwarty na rozmowy, gdyż woli budować niż burzyć. W ubiegłym roku nagrodę Lecha Wałęsy otrzymał Michaił Chodorkowski, rosyjski przedsiębiorca, który miał odwagę wspierać opozycję. Uroczystość odbyła się w gdańskim Dworze Artusa. Nagrodę w imieniu ojca odebrał Paweł Chodorkowski.