O sprawie pisze "Rzeczpospolita".
Na pytanie, czy sam wniósł tam zdjęcie, odpowiedziała: "Nie potwierdzam, nie zaprzeczam".
Komisja uznała jednak, że był to "chłopięcy, głupi żart" i nie zajęła się sprawą.
Suski zarzuca Ewie Kopacz, która skierowała wniosek do komisji, „brak poczucia humoru" i „szukanie haków". Zaznacza, że zajął się wystawą, by podkreślić fakt, iż w tym samym czasie w mniej prestiżowym miejscu była eksponowana wystawa o zbrodni wołyńskiej.
„Żartem" Suskiego oburzona jest wicemarszałek Wanda Nowicka, która objęła patronatem wystawę o związkach partnerskich. – To, co zrobił, jest ohydne, obrzydliwe i głęboko nieetyczne. Wystawa o Wołyniu była eksponowana w dobrym miejscu, tuż obok sejmowej kaplicy. Podejrzewam, że nawet jeśli wystawy byłyby eksponowane odwrotnie, poseł mógłby zachować się tak samo – komentuje.
Suskiego broni za to Krystyna Pawłowicz z PiS. – Sama bym tak nie zrobiła – powiedziała.