SLD umniejsza znaczenie wyborów w Elblągu. Dariusz Joński, rzecznik klubu parlamentarnego Sojuszu mówi, że odzwierciedleniem poparcia politycznego w tym mieście są wybory do rady miejskiej, a nie wybory prezydenckie.

"One są tylko wyrazem poparcia dwóch lokalnych polityków" - powiedział Joński. "Wygrał polityk PiS, no teraz zobaczymy, bo naobiecywał dość dużo. Między innymi więcej miejsc pracy, przekopanie mierzei" - dodaje. Polityk zapowiada, że Sojusz nie wejdzie w żadną koalicję z PiS-em w Elblągu.

Deklaruje też, że SLD nie będzie rozbijał rady miejskiej. "Wygrali, niech rządzą, ale będziemy się im przypatrywać" - mówi Joński. Dodaje, że za rok SLD wystawi swojego kandydata i będzie chciał wygrać wybory.

Przedterminowe wybory na prezydenta Elbląga wygrał Jerzy Wilk z PiS, pokonując w drugiej turze kandydatkę PO Elżbietę Gelert. W połowie kwietnia mieszkańcy tego miasta odwołali w drodze referendum prezydenta Grzegorza Nowaczyka i Radę Miejską zdominowaną przez PO.