Księża udzielający komunii mogą przenosić choroby zakaźne – uważają posłowie Ruchu Palikota. Dlatego, jak ustalił „Wprost”, chcą wprowadzić obowiązek posiadania przez nich aktualnych książeczek sanepidu. – To poziom, do którego nie można schodzić! – oburza się rzecznik episkopatu.

Z pismem w sprawie rzekomych chorób przenoszonych przez duchownych wystąpili do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza posłowie Janusz Palikot, Piotr Chmielowski oraz Roman Kotliński, który w latach 1993-1996 sam był księdzem. Parlamentarzyści powołują się na przepisy unijne, które wymagają posiadania aktualnego orzeczenia lekarskiego od każdego, kto ma bezpośredni kontakt z żywnością. "Czy duchowni, udzielający komunii poprzez podanie jej do ust wiernego posiadają aktualne orzeczenia lekarskie? Jeśli nie, to czy podawanie komunikanta rękami nie grozi zakażeniem?" – pytają politycy Ruchu Palikota. I oczekują, że państwowi inspektorzy sanitarni sprawdzą stan zdrowia księży.

Obaw Ruchu Palikota nie podziela jednak ministerstwo zdrowia. "W literaturze naukowej i fachowej dotyczącej chorób zakaźnych u ludzi brak doniesień o przypadkach zakażeń przeniesionych w wyniku udzielania komunii" – napisała w odpowiedzi na pismo wiceminister zdrowia Igor Radziewicza-Winnickiego.

Poseł Piotr Chmielowski zapewnia, że inicjatywa nie ma charakteru antyklerykalnego. "Chodzi o standardy. Warto sprawdzić, kto produkuje hostie, jaką mają termin ważności do spożycia i kto je rozdaje. Przecież idąc do restauracji nikt nikogo rękami nie karmi!" – wyjaśnia poseł.

Rzecznik Episkopatu ks. Józef Kloch uważa, że postulaty posłów są tak absurdalne, że nie warto z nimi merytorycznie dyskutować. "Mój komentarz jest następujący: istnieje poziom, poniżej którego nie mam zamiaru schodzić" – powiedział w rozmowie z Wprost ks. Kloch.

Miller popiera Palikota

Leszek Miller w Radiu ZET przyznał rację politykom Ruchu Palikota, którzy podnieśli możliwość przenoszenia chorób zakaźnych przez... księży, podających wiernym komunię do ust. "Jest dobre rozwiązanie w tej sprawie. Wierny bierze sam komunię i wkłada sobie do ust" – stwierdził przewodniczący SLD w audycji „Gość Radia ZET”.

- Zgada się pan z Palikotem, że to jest problem? – zapytała Monika Olejnik.

"Na tle innych polskich problemów to nie jest problem. Natomiast w innych kościołach stosowana jest prostszy sposób, no to można by rozważyć czy akurat w polskim kościele również taka metoda nie powinna być stosowana. Myślę, że uniknięto by niepotrzebnych podejrzeń czy napięć" – odpowiedział Miller.

Kiedy dziennikarka zauważyła, że to pierwsza sprawa od dawna, w której SLD i Ruch Palikota się zgadzają, Miller odpowiedział, że „można oczywiście to bagatelizować i się uśmiechać, ale można dopatrzyć się w tym jakiegoś racjonalnego jądra”. "Ja proponuję jak rozwiązać ten problem po prostu" – uciął.