Centralna Komisja Egzaminacyjna zawiadomiła w tej sprawie policję. Służby będą szukały osoby, która umieściła zadanie w sieci.
Jednak piszący maturę mogą spać spokojnie - nie będzie to powód do unieważnienia egzaminu. Zapewniła o tym w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową wicedyrektor CKE Mariola Konopka. Argumentowała, że nie ma do tego podstaw.
Wiceszefowa Centralnej Komisji Egzaminacyjnej dodała, że przeciek ma charakter incydentalny.