Jaką drogą można sprowadzić ze Smoleńska do Polski wrak Tu-154M - sprawdzała to wojskowa grupa logistyczna z Bydgoszczy. Na dziś zaplanowano zakończenie misji. Szczątki samolotu, który rozbił się w Rosji 10 kwietnia 2010 roku na razie spoczywają na lotnisku Sewiernyj, ale wkrótce powinna być zgoda na ich transport.

Wydanie zgody Rosjanie uzależniają od postępów śledztwa. Przyczyny katastrofy bada Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej i jak twierdzą urzędnicy - wrak jest jednym z najważniejszych dowodów rzeczowych. Zostanie więc wydany po jego zakończeniu. W grudniu szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski rozmawiał na temat zwrotu szczątków maszyny z rosyjskim ministrem Siergiejem Ławrowem. Ten obiecał, że Rosja zrobi co w jej mocy aby wrak Tupolewa mógł wrócić do Polski jak najszybciej. Kilka dni później takie zapewnienie złożył również prezydent Władimir Putin.

Na początku stycznia, do Smoleńska wyruszyła wojskowa grupa logistyczna. Żołnierze sprawdzali szerokość i nośność dróg. Wytrzymałość mostów i wysokość wiaduktów. Dziś jeszcze trudno określić gabaryty ładunku, jednak na wszelki wypadek, znając warunki drogowe, można opracować kilka wariantów transportu szczątków samolotu. Wrak Tupolewa może wrócić do Polski: na platformach samochodów, koleją lub w ładowniach samolotów. Decyzja o rodzaju transportu jeszcze nie zapadła. Podobnie jak nie padł żaden konkretny termin rozpoczęcia operacji.