Były szef banku Barclays Bob Diamond odciął się od postępowania grupy jego maklerów, manipulujących podstawową stopą kredytową rynku londyńskiego Libor (London Interbank Offered Rate), ale bronił reputacji banku.

Od wtorku 61-letni Diamond nie jest już naczelnym dyrektorem Barclays. Nieoficjalne doniesienia mówią, że jego ustąpienia żądał osobiście prezes centralnego Banku Anglii Mervyn King. Był jednym z najlepiej opłacanych dyrektorów banków w kraju.

Wypowiadając się na posiedzeniu komisji ds. finansów i bankowości Izby Gmin, Diamond powiedział, że "fizycznie robi mu się niedobrze", gdy czyta pochodzącą z lat 2004-07 pocztę elektroniczną maklerów - z zachętami do manipulowania stopą kredytową i obietnicami szampana za skuteczność tych praktyk. Efektem manipulacji były znaczne zyski z handlu instrumentami pochodnymi.

Diamond twierdzi, że zapoznał się z e-mailami dopiero w ubiegłym tygodniu, po ukaraniu Barclays przez nadzorców rynku finansowego w USA i Wielkiej Brytanii grzywną 450 mln USD za manipulowanie stopą Libor w latach 2005-09.

Honorowana przez najważniejsze londyńskie instytucje finansowe stopa Libor (London Interbank Offered Rate) oraz będąca jej odpowiednikiem w głównych bankach strefy euro stopa Euribor (Euro Interbank Offered Rate) to dwie najważniejsze stopy kredytu na globalnych rynkach finansowych, mające bezpośredni wpływ na wycenę transakcji i finansowe rozliczenia między bankami i innymi instytucjami. Od ich wysokości uzależnione jest też oprocentowanie kredytów udzielanych przez banki klientom, w tym pożyczek hipotecznych

Przy ustalaniu aktualnej wysokości Libor uwzględniane są informacje o stopach oprocentowania w bankach zrzeszonych w Brytyjskim Stowarzyszeniu Bankowości (BBA).

Diamond pytany był też o ujawniony we wtorek głośny e-mail, który w październiku 2008 roku jako szef działu inwestycyjnego banku wysłał do ówczesnego dyrektora naczelnego Barclays Johna Varleya z kopią do dyrektora operacji Jerry'ego del Missiera. E-mail ten streszczał telefoniczną rozmowę, którą Diamond odbył z wiceprezesem Banku Anglii Paulem Tuckerem.

Jak wynika z tego e-maila, Tucker sugerował, że uwzględniana przy kalkulowaniu Libor stopa oprocentowania Barclays wydaje się zbyt wysoka w porównaniu ze stopami w innych bankach, co mogłoby skłonić rząd do znacjonalizowania go - jako instytucji, mającej kłopoty ze sfinansowaniem własnej działalności. Del Missier odebrał e-mail jako przyzwolenie na zaniżanie oprocentowania i w tym duchu poinstruował podwładnych. We wtorek także i on ustąpił ze stanowiska.

Diamond stwierdził, że rozmowy z Tuckerem nie odebrał jako instrukcji i że maklerzy usiłowali manipulować Liborem, zanim jego rozmowa z Tuckerem miała miejsce. Tucker zażądał umożliwienia mu ustosunkowania się do tych twierdzeń przed komisją Izby Gmin.

W skandal manipulowania stopą Libor zamieszane są również inne banki, przeciwko którym toczy się dochodzenia w USA i Wielkiej Brytanii. Wymienia się wśród nich HSBC, RBS oraz Royal Bank of Canada.