Stan zdrowia głodującej w więzieniu byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko uległ pogorszeniu, ale nie zamierza ona przerywać swego protestu - poinformowała w czwartek w Charkowie córka opozycjonistki Jewhenija.

Młoda Tymoszenko przekazała jednocześnie, że jej matka zwróciła się do społeczności międzynarodowej z apelem o kontynuowanie nacisków na ukraińskie władze.

Informacje o pobiciu byłej premier przez strażników więziennych i jej głodówka sprawiły, że na Zachodzie zaczęto mówić o bojkocie ukraińskiej części Euro 2012. Kilku prezydentów odmówiło udziału w zaplanowanym na połowę maja w Jałcie szczycie państw Europy Środkowej, którego gospodarzem będzie prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.

32-letnia Jewhenija Tymoszenko opowiedziała o zdrowiu matki przed bramą żeńskiej kolonii karnej w Charkowie, w której była premier odbywa wyrok siedmiu lat więzienia.

"Mama głoduje już drugi tydzień, jej stan się pogorszył. Jest bardzo słaba. Nadal choruje, a nie jest leczona zgodnie z zaleceniami niemieckich i kanadyjskich lekarzy" - oświadczyła w relacji zamieszczonej na stronie internetowej partii Julii Tymoszenko, Batkiwszczyna (Ojczyzna).

Córka opozycjonistki podkreśliła, że choć rodzina i przyjaciele proszą Tymoszenko o rezygnację z protestu głodowego, ona się na to nie zgadza. "Mówi, że nie może zaprzestać walki" - powiedziała Jewhenija oceniając, że życie jej matki "jest w niebezpieczeństwie".

Julia Tymoszenko rozpoczęła głodówkę 20 kwietnia gdyż, jak oświadczyła, została pobita przez strażników, którzy w nocy z 20 na 21 kwietnia siłą wywieźli ją z więzienia do szpitala.

51-letnia była premier Ukrainy została skazana za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją. Tymoszenko twierdzi, że padła ofiarą prezydenta Janukowycza, swego konkurenta z wyborów prezydenckich w 2010 roku, który nie chce widzieć jej w życiu politycznym Ukrainy.

Problemy zdrowotne Tymoszenko związane są z silnymi bólami kręgosłupa, na które uskarża się od wielu miesięcy. Lekarze z Niemiec i Kanady, którzy badali byłą premier orzekli, że powinna być ona leczona w specjalistycznym szpitalu poza murami więziennymi, a najlepiej za granicą. Ekipa prezydenta Janukowycza odpowiada, że ukraińskie prawo nie pozwala na leczenie skazanych poza krajem.