Paweł Kowal (PJN), który na początku kwietnia spotkał się z siedzącą w więzieniu Julią Tymoszenko, o oświadczeniu PiS ws. bojkotu ukraińskiej części Euro 2012:

"Polska jest sąsiadem Ukrainy i w naszym interesie jest pomaganie Ukrainie w przezwyciężaniu kryzysu. W naszym interesie jest osiąganie celów - dziś takim celem jest wsparcie dla tych przedstawicieli opozycji, którzy znajdują się w więzieniu.

Natomiast nie ma żadnego dowodu, że ogłoszenie bojkotu takie wsparcie przyniesie, a w pewnych okolicznościach może być nawet przeciwnie.

Polska włożyła bardzo dużo środków publicznych w przygotowanie Euro 2012. Jest to wspólny projekt z Ukrainą. Powinniśmy dziś głównie koncentrować się na wysiłkach dyplomatycznych i wysiłkach politycznych, na perswazji wobec Ukrainy, nawet bardzo zdecydowanej, ale prowadzonej w zaciszach gabinetów dyplomatycznych. Trzeba pamiętać o tym, jakie mogą być skutki dla Polski izolowania Ukrainy na arenie międzynarodowej. To jest kluczowa rzecz.

Będę gorąco zachęcać przedstawicieli polskich sił politycznych, by na temat Ukrainy odbyć wewnętrzną debatę. Być może (...) potrzebny jest wewnątrzpolski okrągły stół, jeżeli chodzi o politykę wobec Ukrainy. To są elementarne, podstawowe, żywotne interesy Polski, co się będzie działo wokół naszych granic. Dlatego powinniśmy bardzo uważać na to, żeby żadne państwo i żadni istotni politycy w Unii Europejskiej w tej sprawie nie podejmowali działań bez konsultacji z polskim rządem, a jeśli chodzi o arenę wewnętrzną, powinniśmy jak ognia wystrzegać się publicznego demonstrowania różnic w tej sprawie.

Numer telefonu do obu stron sporu

Gdyby była pewność, że ogłoszenie bojkotu faktycznie pomaga Julii Tymoszenko, trzeba by inaczej do tego podejść. (...) W całej naszej historii ostatnich kilkunastu lat relacji z Ukrainą, począwszy od pomarańczowej rewolucji, podczas której siła polska polegała na tym, że polscy politycy - wtedy był to Aleksander Kwaśniewski - potrafili znaleźć szybko przysłowiowy numer telefonu do obu stron sporu i z tej nauki powinniśmy wyciągać wnioski.

Granie kwestią Ukrainy w wewnętrznych rozgrywkach polskich jest być może największym politycznym błędem, jaki dziś można popełnić (...) Polska nie może sobie pozwolić na rozjazd swojej polityki ukraińskiej, ponieważ to natychmiast zostanie wykorzystane przez przeciwników europejskiej drogi Ukrainy".