Były rzecznik nieuznawanego przez reżim Związku Polaków na Białorusi Igor Bancer, został wypuszczony w niedzielę z aresztu - potwierdziła PAP jego żona Andżelika Orechwo. Jest ona prezesem ZPB.

"Igor jest w domu, odpoczywa" - powiedziała.

Bancer został skazany w środę w Grodnie na pięć dni aresztu za drobne chuligaństwo, bo miał się wyrażać niecenzuralnie. Zatrzymano go dzień wcześniej, gdy udawał się na proces Andrzeja Poczobuta - dziennikarza i działacza polonijnego, oskarżonego o zniesławienie prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Poczobut jest korespondentem "Gazety Wyborczej".

Bancer ogłosił w areszcie suchą głodówkę; nic nie jadł i nic nie pił. Wypuszczono go wcześniej, a początkowo informowano jego żonę, że wyjdzie w poniedziałek, jednak wbrew wcześniejszym doniesieniom zaliczono mu pierwszą dobę spędzoną w areszcie.

Orechwo powiedziała, że Bancer wybiera się na proces Poczobuta, choć nie będzie mógł wejść do gmachu sądu, gdyż rozprawa odbywa się przy drzwiach zamkniętych.

W procesie Poczobuta w piątek ogłoszono przerwę do 23 czerwca.