Paweł Poncyljusz (PJN) uważa, że kadencja Bogdana Klicha w MON to zaprzeczenie zasady cywilnej kontroli nad armią. Poseł zarzucił ponadto szefowi resortu obrony narodowej rozbudowę administracji i działania niekorzystne dla jednostki GROM.

"Zaprzeczył pan tej zasadzie (cywilnej kontroli nad armią) biorąc wojskowych za pomagierów i zastępców" - powiedział Poncyljusz podczas czwartkowej debaty w Sejmie nad wnioskiem PiS o wotum nieufności dla Klicha.

Dodał, że zgadza się z posłem Ludwikiem Dornem, który przedstawiał wniosek o odwołanie Klicha, że profesjonalizacja armii, powołanie Narodowych Sił Rezerwowych, nie zostały właściwie przygotowane.

"To, co wokół GROM-u się dzieje za pana kadencji, jest bez precedensu - powoływanie do dowództwa ludzi uwikłanych w aferę bakszyszową, zakupową" - mówił Poncyljusz, zarzucając Klichowi, że w ostatnich latach nastąpił w GROM-ie "regres, a nie progres", z powodu niewłaściwej polityki kadrowej.

Według Poncyljusza Klich rozbudowuje administrację, a nie jednostki wojskowe, które nie mają dostatecznego wyposażenia.

"Pan może byłby dobrym ministrem, gdybyśmy mieli wszystko poukładane"

"Pan może byłby dobrym ministrem, gdybyśmy mieli wszystko poukładane. Ale na tak ciężkie czasy pan ministrem dobrym nie jest, dlatego PJN poprze wniosek o odwołanie" - zapowiedział poseł.

Odpowiadając na zarzuty stawiane przez Poncyljusza, Klich powiedział, że jego najbliższe otoczenie to - z wyjątkiem ex-generała Czesława Piątasa - sami cywile.

"GROM to jednostka przez nas najbardziej dofinansowana. Uważam ją za podstawowe narzędzie antyterrorystyczne i głębokiego rozpoznania" - powiedział Klich i przytoczył dane o zwiększeniu budżetu tej jednostki o kilkadziesiąt milionów zł.