Ukrainie grożą niepokoje społeczne i bardzo ostry wewnętrzny konflikt polityczny - tak komentuje pierwsze, przybliżone wyniki II tury wyborów prezydenckich na Ukrainie europoseł Paweł Zalewski (PO).

Według wyników pierwszych sondaży powyborczych, tzw. exit-polls, wybory prezydenckie na Ukrainie wygrywa lider prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy, Wiktor Janukowycz, który otrzymał 48,7 proc. głosów poparcia; jego konkurentka, premier Julia Tymoszenko otrzymała 45,5 proc. Z kolei według sondażu powyborczego stacji telewizyjnej ICTV na Janukowycza głosowało 49,8 proc. wyborców, a na Tymoszenko - 45,2 proc.

"Ukrainie grożą niepokoje społeczne (...) Julia Tymoszenko przygotowywała opinię publiczną do tego, że uruchomi protesty społeczne w przypadku, gdy przegra wybory (...) obecna premier Ukrainy może ogłosić, że głosowanie zostało sfałszowane" - powiedział Zalewski. Zastrzegł jednak, że w obecnej chwili najważniejsze jest ogłoszenie oficjalnych wyników.

"Jeżeli ta różnica w głosach będzie niewielka, tak jak jest obecnie, to możemy być pewni, że pani Tymoszenko nie będzie chciała się pogodzić z wynikiem wyborów i będzie go kwestionowała" - podkreślił Zalewski.

"Tymoszenko może uruchomić potencjał społeczny, który jest po jej stronie"

Według niego, obecna premier Ukrainy może uruchomić "potencjał społeczny, który jest po jej stronie". Zaznaczył też, że Tymoszenko "z całą pewnością zaskarży wynik wyborów do sądu". "To oznacza, że przez dłuższy czas będziemy czekali na rozstrzygnięcie wyników wyborów przez sąd. Na tę chwilę jest to wariant pewny" - mówił Zalewski.

Dodał, że na rozstrzygnięcie przez sąd wyborów prezydenckich pozwala ordynacja wyborcza i konstytucja Ukrainy.

Zdaniem europosła, ewentualne protesty społeczne na Ukrainie grożą utratą jej stabilizacji. "Teraz musimy poczekać na wyniki obserwatorów OBWE, w tym Unii Europejskiej, bo ich głos będzie dla nas bardzo istotny; po drugie trzeba będzie poczekać na rozstrzygnięcie sądu" - powiedział Zalewski. "Stąd też ważne jest to, by dyskusja prawna, która odbędzie się po wyborach, miała charakter proceduralny i prawny, a nie polegała na uruchamianiu pewnego potencjału społecznego na ulicy" - ocenił Zalewski.

Jego zdaniem, po uznaniu przez sąd wygranej Janukowycza, Ukrainie grozi konflikt między obecną premier Tymoszenko a nowym prezydentem, który - jak zaznaczył - będzie jeszcze ostrzejszy niż konflikt Tymoszenko z Juszczenką. "Z punktu widzenia Ukrainy i Polski ważne jest, aby powstał stabilny system rządów na Ukrainie, który mógłby zacząć wprowadzać reformy. Kontynuacja politycznej wojny i przeniesienie jej na ulice źle będzie wróżyć przyszłości tego kraju" - zakończył Zalewski.