Giertycha nie było na październikowym posiedzeniu sądu, bo dzień wcześniej zasłabł w trakcie przeszukania, które Centralne Biuro Anty korupcyjne prowadziło w jego domu w związku z inną sprawą. Prokuratura sformułowała wobec niego zarzuty i ma zakaz wykonywania pracy adwokata.
W weekend prawnik zasugerował na Facebooku, że w rzeczywistości agenci poszukiwali nagrań rozmów, jakie odbywał Czarnecki. I opublikował nagranie fragmentu spotkania, w którym mieli uczestniczyć Leszek Czarnecki i Adam Hofman, były polityk PiS, oraz jego partner biznesowy Robert Pietryszyn.
Według Giertycha wynika z niego, że Hofman proponował biznesmenowi zatrudnienie w swoich bankach Michała Krupińskiego, byłego prezesa PZU i Pekao związanego z PiS. Miałoby to pomóc w złagodzeniu nastawienia ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry wobec biznesmena.
Hofman i Pietryszyn oświadczyli, że nie składali Czarneckiemu żadnych propozycji korupcyjnych, współpracowali z biznesmenem na jego prośbę i to on poprosił o znalezienie eksperta od bankowości „z drugiej strony” – czyli z opcji rządzącej.
Zarzuty dla Czarneckiego są związane z aferą GetBacku. Wiosną 2018 r. firma przestała spłacać zobowiązania – w tym obligacje. Należący do biznesmena Idea Bank uczestniczył w dystrybucji dużej części papierów windykatora, na których straty poniosło kilka tysięcy drobnych inwestorów. Według podejrzanych w tej sprawie byłych menedżerów Idea Banku – biznesmen wiedział o udziale banku w sprzedaży obligacji. Sam Czarnecki mówi, że gdy dowiedział się o tym jesienią 2017 r., nakazał zaprzestanie tej działalności.
Jacek Dubois, adwokat reprezentujący wczoraj Czarneckiego, mówił, że prokuratura nie wezwała biznesmena na przesłuchanie, choć ma jego adres.