Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował w sobotę, że wyciągnął konsekwencje wobec prokuratora w związku z tym, że z opóźnieniem dowiedział się o zawiadomieniu Leszka Czarneckiego ws. KNF.
Minister był pytany w TVP Info, "czy znalazł winnego opóźnienia", w wyniku którego dopiero po kilku dniach dowiedział się, że do prokuratury złożono zawiadomienie Leszka Czarneckiego ws. KNF.
Ziobro odpowiedział, że wszczęcie postępowania nastąpiło po trzech dniach od momentu złożenia zawiadomienia, "a wszczęcie śledztwa w sprawie afery Amber Gold nastąpiło po prawie tysiącu dniach". "Te dwa przykłady pokazują różnicę w działaniu prokuratury pod rządami PiS i PO" - dodał.
"Ja bym chciał, aby standardy były jeszcze wyższe w prokuraturze, którą kieruje, niż to było w okresie rządów PO. Dlatego wyciągnąłem konsekwencje wobec prokuratora polecając wszcząć postępowanie dyscyplinarne oraz został (on) przesunięty na inny szczebel pracy w prokuraturze" - poinformował minister.
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro informował wcześniej, że o wpłynięciu zawiadomienia ws. byłego szefa KNF Marka Chrzanowskiego dowiedział się we wtorek, 13 listopada. Jak informował, zawiadomienie w tej sprawie "realnie wpłynęło do komórki merytorycznej 8 listopada".
Pod koniec listopada Sąd Rejonowy Katowice-Wschód zdecydował o aresztowaniu na dwa miesiące b. szefa Komisji Nadzoru Finansowego Marka Chrzanowskiego (jak przekazał PAP jeden z jego obrońców Radosław Baszuk, b. szef KNF wyraził zgodę na podawanie nazwiska). Wcześniej katowicka prokuratura, która wnioskowała o areszt, postawiła Chrzanowskiemu zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego – przewodniczącego KNF - w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej przez inną osobę.
"Gazeta Wyborcza" napisała 13 listopada, że w marcu 2018 roku Chrzanowski zaoferował właścicielowi m.in. Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Czarnecki nagrał rozmowę i złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. W nagraniu nie znalazła się wypowiedź Chrzanowskiego o tej kwocie. Według biznesmena, były szef KNF miał mu pokazać kartkę, na której zapisał 1 proc., co - jak napisała "GW - miało stanowić część wartości Getin Noble Banku "powiązaną z wynikiem banku".
Adwokat Czarneckiego mec. Roman Giertych przyznał, że słynnej kartki z jednym procentem nie ma, ale - jak przekonywał - jest inny sposób na udowodnienie tego, że istniała. Oświadczył, że jego klient jest gotowy poddać się badaniu wariograficznemu.