Funkcjonariusze CBŚP zatrzymali w Zamościu (Lubelskie) obywatela Włoch, 46-letniego Gianniego C., poszukiwanego na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez włoski wymiar sprawiedliwości za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przestępstwa finansowe.

Łącznie został on skazany we Włoszech na 17,5 roku więzienia. Teraz czeka go ekstradycja do tego kraju – poinformowała rzeczniczka CBŚP Iwona Jurkiewicz.

Gianni C. był ścigany od października tego roku. Wówczas został skazany prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności na 8,5 roku. W listopadzie zapadł wobec niego kolejny wyrok, 9 lat więzienia. Włoski sąd skazał go za udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz defraudację kilku milionów euro i fałszywe ogłoszenie bankructwa w celu uniknięcia zapłaty zobowiązań.

O tym, że poszukiwany może znajdować się na terenie Polski, policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji zostali powiadomieni przez biuro policji włoskiej, Squadra Mobile, prowadzące śledztwa w celu zidentyfikowania przestępców i zebrania obciążającego ich materiału dowodowego.

W poszukiwania 46-latka zaangażowali się policjanci CBŚP z grupy tzw. "łowców cieni". W ciągu kilku dni wpadli na jego trop, choć mężczyzna często zmieniał miejsca pobytu. Przebywał między innymi na terenie województw: mazowieckiego, łódzkiego, śląskiego i świętokrzyskiego.

"+Łowcy cieni+ precyzyjnie analizowali zebrane informacje, na podstawie których lokalizowali poszukiwanego, w efekcie wytypowali miejsce, gdzie może przebywać. Tam zorganizowali zasadzkę. Zatrzymanie całkowicie zaskoczonego mężczyzny odbyło się błyskawicznie" – powiedziała Jurkiewicz.

Gianni C. został zatrzymany w Zamościu, gdy próbował wysłać przekazem pieniądze do Kamerunu. Miał ukryte w odzieży kilkanaście kart kredytowych. "Z naszych ustaleń wynika, że miał bardzo rozległe kontakty międzynarodowe. Świadczyć to może o tym, że niebawem mógł planować wyjazd z Polski" – dodała Jurkiewicz.

Policjanci CBŚP podczas prowadzonych działań cały czas ściśle współpracowali ze Squadra Mobile. Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Zamościu, która już rozpoczęła procedurę ekstradycyjną. (PAP)

Autor: Zbigniew Kopeć