Chcę, by kandydat na prezydenta Francji Emmanuel Macron miał dobre, rzetelne i prawdziwe informacje o Polsce; razem z wicemarszałkiem Senatu Michałem Seweryńskim postanowiliśmy spotykać się z dziennikarzami zagranicznymi tak, by je przekazywać - mówił marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Karczewski, który we wtorek był gościem w TVN24, odniósł się do poniedziałkowej wypowiedzi Emmanuela Macrona, który nazwał prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego "przyjacielem i sojusznikiem" liderki Frontu Narodowego Marine Le Pen, stawiając go w jednym szeregu z premierem Węgier Viktorem Orbanem i rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.

Marszałek Senatu podkreślił, że długo zastanawiał się nad tym "dlaczego kandydat na prezydenta bardzo poważnego, ważnego pod względem wielkości i wagi politycznej, w tej chwili drugiego państwa w Europie" ma tego rodzaju wypowiedzi.

"I tak sobie myślałem: może niedoedukowanie, może zły dopływ informacji, może niewiedza" - mówił Karczewski. "Czy Polska prowadzi, tak jak reżim Putina, wojnę, czy komuś zagraża? Nie można Polski w ten sposób traktować, ja jestem oburzony z tego powodu" - zaznaczył marszałek Senatu.

Przypomniał, że to nie pierwsza krytyczna uwaga Macrona odnosząca się do Polski. "Więc co, uparł się na Polskę? Trzeba się zastanowić jaki on ma dopływ informacji. Czy to z gazet, które do niego docierają?" - zastanawiał się Karczewski.

Jak dodał, rozmawiał z nowo powołanym wicemarszałkiem Senatu, prof. Michałem Seweryńskim, niezwykle doświadczonym politykiem i naukowcem. "Postanowiliśmy spotykać się z dziennikarzami zagranicznymi tak, by przekazywać informacje" - powiedział marszałek.

Na uwagę, że Polska nie ma obecnie dobrej opinii we Francji, Karczewski odparł: "Właśnie dlatego chcę to zmienić, by miał dobre informacje, rzetelne i prawdziwe".

Kandydat na prezydenta Francji Emmanuel Macron uznał w poniedziałek Jarosława Kaczyńskiego za "przyjaciela i sojusznika" swej rywalki, przywódczyni Frontu Narodowego Marine Le Pen, stawiając go w jednym szeregu z premierem Węgier Viktorem Orbanem i rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. "Znacie przyjaciół i sojuszników pani Le Pen. To reżimy panów Orbana, Kaczyńskiego i Putina. To nie są ustroje otwartej i wolnej demokracji. Codziennie łamane są tam liczne swobody, a wraz z nimi nasze zasady" – powiedział Macron na wiecu w Paryżu.

Wcześniej Macron, w opublikowanym w wywiadzie dla dziennika "Voix du Nord" powiedział, że jeśli zostanie prezydentem opowie się za sankcjami UE wobec Polski, która "naruszyła wszystkie zasady Unii". Macron udzielił wywiadu po spotkaniu w Amiens ze strajkującymi pracownikami zakładów Whirlpool, które zostaną zamknięte ze względu na przeniesienie produkcji do Łodzi.

Według poniedziałkowego badania Instytutu OpinionWay na Macrona zagłosowałoby dziś 61 proc., a na Le Pen 39 proc. wyborców. W piątek sondaż tego instytutu dawał Macronowi 59 proc. głosów, a Le Pen 41 proc.(PAP)