Do końca kwietnia powołany w resorcie środowiska zespół ma przedstawić kompleksowe rozwiązanie dot. szacowania i wypłat odszkodowań za szkody łowieckie - poinformował w piątek w Sejmie wiceminister środowiska Andrzej Konieczny.

Wiceminister, odpowiadając na pytania PSL w Sejmie dot. szacowania i wypłat odszkodowań za szkody łowieckie poinformował, że w resorcie środowiska został powołany zespół, którego zadaniem jest przygotowanie kompleksowych rozwiązań dot. szkód łowieckich. W jego skład oprócz przedstawicieli MŚ wchodzą przedstawiciele ministerstw: rolnictwa, finansów i Lasów Państwowych.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami "stare zasady" szacowania szkód łowieckich i wypłat odszkodowań łowieckich, czyli przez myśliwych, mają obowiązywać jeszcze do końca 2017 r. Od 2018 r. ma zacząć funkcjonować fundusz odszkodowawczy, a szacowaniem szkód miałby się zająć komisje przy wojewodzie.

W Sejmie z kolei rozpoczęły się prace nad projektem noweli Prawa łowieckiego, która także odnosi się do tej kwestii. W projekcie zapisano, że szacowaniem i wypłatą odszkodowań za szkody miałyby się zająć Lasy Państwowe. Tego zapisu nie było w pierwotnym proponowanym przez resort środowiska projekcie.

Na fundusz odszkodowawczy, z którego wypłacane mają być odszkodowania dla rolników, mają składać się myśliwi, a także państwo. Wkład łowczych w fundusz miał być ustalany na podstawie liczby zwierząt łownych ujętych w rocznym planie łowieckim. W przypadku, kiedy wartość odszkodowań przekroczyłaby zasoby funduszu, różnicę miał pokryć wojewoda ze środków budżetu państwa. Roczna dopłata do funduszu miała wynosić ok. 30 mln zł.

Autorzy tego rozwiązania przekonywali, że przekazanie wojewodzie kompetencji związanych z szacowaniem ma być korzystniejsze dla rolników. Obecnie tylko koła łowieckie odpowiadają za szacowanie szkód i wypłatę odszkodowań. Rolnicy wielokrotnie skarżyli się, że wyceny dokonywane przez myśliwych są za niskie. Było to szczególnie widoczne na Podlasiu w 2014 r., kiedy z powodu występowania ASF (afrykańskiego pomoru świń) ograniczono odstrzał dzików, a szkody w uprawach rosły. Różnice w wycenie szkód przez łowczych i rolników sięgały wtedy kilku milionów zł. (PAP)