Departament Stanu USA oświadczył w poniedziałek, że odnotował zaniepokojenie międzynarodowych obserwatorów niedzielnym referendum w Turcji. Oznajmił też że poczeka na ostateczny raport w tej sprawie, sugerując, iż do tego czasu wstrzyma się z komentarzem.

"Czekamy na końcowy raport OBWE/ODIHR (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie/ Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka), co - jak rozumiemy - zajmie kilka tygodni" - powiedział rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Mark Toner.

Według wspólnej misji OBWE i Rady Europy procedury zastosowane w kampanii i podczas referendum w Turcji w sprawie zmiany systemu rządów z parlamentarnego na prezydencki nie spełniały międzynarodowych standardów.

Według tureckiej komisji wyborczej w referendum konstytucyjnym 51,4 procentami głosów zwyciężyli zwolennicy prezydenckiego system rządów, który zastąpi dotychczasowy system parlamentarny; było ich o 1,25 mln więcej niż głosujących przeciwko wprowadzaniu zmian. Ostateczne wyniki referendum w Turcji mają być znane w ciągu 10-11 dni. (PAP)

cyk/ mal/