Dyrektor departamentu MSWiA ds. wyznań religijnych oraz mniejszości narodowych i etnicznych Józef Różański poinformował posłów, że dla województwa małopolskiego w ubiegłym roku przewidziano środki w wysokości 4 mln 59 tys. zł, a wykorzystano 2 mln 793 tys. Środki z programu integracji Romskiej są przeznaczane na cztery obszary: edukacja, zdrowie, praca i mieszkalnictwo. Właśnie na sytuację bytową Romów wydano tylko 56 proc. z przeznaczonych środków.

Jak tłumaczył Różański, w gminie Limanowa społeczność romska "nie życzyła sobie przeprowadzania prac inwestycyjnych i to był powód, że nasze zamierzenie inwestycyjne zostały niewykorzystane" – mówił dyrektor departamentu.

"Staramy się i chcemy pomóc z samorządowcami społeczności romskiej, ale mamy również mnóstwo monitów, telefonów, pism, odnośnie pomocy państwowej dla Romów. 350 mieszkańców wsi Koszary – gdzie zlokalizowana jest osada romska - protestowało przeciwko pomocy dla mniejszości romskiej. Myślę, że dla wójtów to jest największy problem. W niektórych przypadkach sprawy zakupów domów dla Romów finał znalazły w sądach administracyjnych" - przypomniał Różański.

Przewodnicząca obradom komisji Danuta Pietraszewska (PO) podsumowała, że warunki życia Romów w niektórych sadach w Małopolsce są ekstremalne i urągające godności.

"To wstyd dla całego naszego kraju. W innych regionach Polski Romowie żyją w bardzo przyzwoitych warunkach i inaczej sobie radzą. Musimy znaleźć jakiś klucz, jakieś dojście, jakiś sposób, żeby ich z tych haniebnych warunków wydobyć i jakoś pozwolić im żyć godnie. Jeżeli człowiek całe życie żyje w takich warunkach jest sfrustrowany i zły, bo dla siebie nie widzi nadziei" – mówiła.

W bieżącym roku rząd przewiduje środki na program integracji społeczności romskiej na poziomie 4 milionów 223 tys. zł. dla Małopolski na 80 zadań.

Z przytoczonej podczas obrad komisji opinii Bogdana Trojanka, członka komisji wspólnej rządu i mniejszości narodowych i etnicznych wynika, że lokalne władze niechętnie współpracują ze społecznością romską.

"Nieludzkie jest to, że lokalne urzędy pozyskują pieniądze na zakup mieszkań dla Romów i zamiast kupić te mieszkania tam gdzie Romowie mają pracę i dzieci i chodzą do szkoły, usiłują zakupić mieszkania jak najdalej od swojego miasta, w innej gminie, aby pozbyć się romskich rodzin ze swego podwórka. Okazuje się, że w sąsiedniej gminie Romowie również są niemile widziani i błędne koło się zamyka. Dlaczego Romowie w Małopolsce są traktowani jak pionki, których każdy chce przestawić jak najdalej od siebie i nikt ich nie chce?" – odczytano opinię Trojanka.

Komisję Mniejszości Narodowych i Etnicznych niepokoi mała efektywność programu integracji społeczności romskiej w stosunku do ilości wydawanych pieniędzy.

Obecna na obradach komisji Joanna Talewicz-Kwiatkowska reprezentująca Instytut Studiów Międzykulturowych na Uniwersytecie Jagiellońskim podkreśliła, że Romowie w miejscowości Koszary żyją w nieczystościach, w warunkach urągających ludzkiej godności.

"Program ma służyć integracji, a w tym wypadku nie ma mowy o integracji. Gdy dzieci idą do szkoły i ludzie wychodzą poza swoją osadę spotykają się z ostracyzmem społecznym i sami są niezwykle sfrustrowani mają niezwykle dużo agresji i złości. Tam patologia goni patologię. Chodzi o zwykłą ludzką godność. Władze gminne chcą tam założyć monitoring, ale Romowie oni nie rozumieją po co. Nie ma tu mowy o godności ani o żadnej integracji" – mówiła Talewicz-Kwiatkowska.

Zwróciła ona uwagę, że mieszkańcy Koszar - szczególnie dzieci - nie cieszą się dobrym zdrowiem, który spowodowany jest wylewającymi się między domostwa nieczystościami.

"Program integracji funkcjonuje w Małopolsce od 2001 r. i nie mam wątpliwości, że bardzo wielu osobom pomaga, ale ci ludzie nie mają równego startu. Dysproporcje są zbyt duże, a działania afirmacyjne są potrzebne, ale efekt nie jest w żaden sposób adekwatny. Marginalizacja, agresja to tykająca bomba, która kiedyś wybuchnie, a my nadal będziemy odczytywać liczby, cyfry, zrealizowane inwestycje. Musimy się zastanowić czy kierunek w którym podążamy przyniesie oczekiwane efekty" – mówiła.

Pełnomocnik wojewody małopolskiego ds. mniejszości narodowych i etnicznych Agata Wojnowska mówiła, że dotacje na mieszkalnictwo nie zostały w całości wydane z uwagi na "brak przychylności osób, gdzie planowano inwestycje dla potrzebujących Romów". Zwróciła także uwagę, że na wniosek wójta Łącka została przeprowadzona kontrola legalności budynków na osiedlu romskim w Maszkowicach, po której powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał 30 nakazów rozbiórki tych budynków. Wójt odwołał się od tej decyzji do wojewody.

W gminie Limanowa we wsi Koszary na osiedlu romskim również nie wykorzystano dotacji na zakup mieszkania i zwrócono 200 tys. zł Podobnie w mieście Limanowa nie wykorzystano dotacji w wysokości 600 tys. zł. przeznaczonej na zakup lokali dla Romów, z uwagi na protesty mieszkańców proponowanych lokalizacji lub też samym przedstawicielom społeczności Romskiej w te lokalizacje nie odpowiadały. (PAP)