Na 25 lat więzienia skazał w piątek Sąd Apelacyjny we Wrocławiu Tomasza P. za próbę zabójstwa byłej partnerki. Sprawa była ponownie rozpatrywana po tym, jak Sąd Najwyższy uchylił poprzednie orzeczenie, uwzględniając kasację Prokuratora Generalnego.

Na początku listopada SN uwzględnił pierwszą kasację Ministra Sprawiedliwości-Prokuratora Generalnego, wniesioną wyłącznie z powodu niewspółmierności kary wobec osoby skazanej za zbrodnię. Dotąd kwestia surowości kary nie mogła być podstawą prawną kasacji - od marca minister uzyskał takie uprawnienie w sprawach o zbrodnie.

Zgodnie z wnioskiem Prokuratora Generalnego SN zwrócił Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu sprawę Tomasza P., który - chcąc zabić byłą partnerkę - zadał jej wiele ciosów siekierą w głowę; kobieta cudem przeżyła. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał P. w pierwszej instancji na 25 lat więzienia, ale SA obniżył karę do 15 lat. SN uchylił ten wyrok i nakazał SA ponownie zbadać, jaki powinien być wymiar kary.

W piątek Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji i skazał mężczyznę na 25 lat więzienia. "Sąd Apelacyjny w pełni zaakceptował te ustalenia, które poczynił Sąd Okręgowy w Legnicy, także to, że właściwa jest kara 25 lat ograniczenia wolności (…) kara jest surowa, ale adekwatna do popełnionego czynu" - powiedział sędzia Bogusław Tocicki.