Lekarz stażysta nie jest zwykłym pracownikiem. Jeśli po zakończeniu stażu rozpocznie działalność gospodarczą w ramach prywatnej praktyki medycznej, może skorzystać z preferencyjnych zasad oskładkowania ZUS, w tym z ulgi na start. Nawet jeżeli współpracuje ze swoim byłym pracodawcą, u którego wykonywał umowę o pracę na staż lekarski.

To sedno uchwały Sądu Najwyższego, która zapadła w sprawie wytoczonej przeciwko ZUS przez lekarza prowadzącego prywatną praktykę. ZUS stwierdził, że ponieważ osoba ta współpracuje z placówką medyczną, która jest jego byłym pracodawcą jako stażysty, nie ma prawa do ulg. Sprawa trafiła do sądu, a finalnie do Sądu Najwyższego, który do rozszerzonego składu SN skierował pytanie prawne: czy do lekarza podejmującego działalność gospodarczą wówczas, gdy wykonuje ją na rzecz byłego pracodawcy, u którego był zatrudniony na podstawie umowy o pracę jako lekarz stażysta, mają zastosowanie art. 18a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 18 prawa przedsiębiorców? SN, obradując w składzie siedmiu sędziów, odpowiedział, że tak.

Zdecydowała o tym specyfika zatrudnienia lekarzy stażystów. SN podkreślił, że wprowadzenie ograniczeń dla korzystania z ulg w oskładkowaniu dla byłych pracowników przechodzących na samozatrudnienie miało na celu ograniczenie nadużyć. Tu zaś z nadużyciami nie możemy mieć do czynienia, a to ze względu na charakter pracy lekarza stażysty.

Musi on być w czasie stażu zatrudniony na podstawie umowy o pracę na czas określony. Ale jest to umowa specyficzna, znacznie ograniczająca swobodę kształtowania stosunku pracy zarówno po stronie pracownika, jak i pracodawcy. Lekarz musi pracować według ściśle określonego programu i zasad, nie może wykonywać samodzielnie wielu czynności, czuwa nad nim opiekun. Wynagrodzenie jest określone w przepisach, a finansowane z budżetu państwa. ©℗

orzecznictwo