Bon na opiekę dla seniorów jest jednym z naszych konkretów. To na pewno są miliardy złotych, dlatego wdrożymy go sukcesywnie - mówi Marzena Okła – Drewnowicz, minister ds. polityki senioralnej.
Ja zapowiada w wywiadzie dla DGP minister Okła Drewnowicz będzie to bon na opiekę dla seniorów w miejscu zamieszkania. Według obecnych założeń maksymalna kwota wartości jednego bonu ma wynieść połowę minimalnego wynagrodzenia, czyli w granicach 2 tys. zł miesięcznie, co pozwalałoby sfinansować kilka godzin dziennie opieki nad seniorem. Bon ma pozwolić rodzinie seniora zatrudnić profesjonalnego opiekuna, dzięki czemu członkowie rodziny nadal mogliby pracować. -Idziemy w kierunku rozwiązania, by o bon na opiekę nad bliskim występowała osoba pracująca. Choć nie chce przesądzać o ostatecznej konstrukcji- podkreśla minister. Jak dodaje ma to być wsparcie aktywizacyjne osób 45 plus, których rodzice teraz starzeją się i stają się niesamodzielni. -Musimy stworzyć przestrzeń do tego, by pracowali dalej, bo ich podatki są potrzebne państwu- dodaje. Jak podkreśla Okła Drewnowicz organizowanie i finansowanie opieki to pierwsze to zadanie własne gminy, po drugie odpłatność ponoszona przez samą osobę potrzebującą wsparcia, po trzecie wysiłek osób jej najbliższych. - I tu w przypadku opiekunów pracujących dochodzi nasz bon - podkreśla minister. Szczegóły tego rozwiązania będą wypracowane, bo w system muszą być zaangażowane samorządy, które będą miały mieć kontrolę nad tym, kto jakiej liczby godzin potrzebuje. .
Niebawem ruszą konsultacje w tej sprawie. System ma być maksymalnie prosty, osoby starsze nie musiałyby stawać przed komisjami orzeczniczymi. Decyzję podejmowaliby pracownicy ośrodków pomocy społecznej, którzy w porozumieniu z lekarzem ocenialiby, ilu godzin wsparcia wymaga dana osoba.
-Nie ma dziś możliwości, by pracownik socjalny decydował według swojego widzimisię. To doświadczona osoba, działająca we współpracy z medykiem, a dodatkowo świadoma, ile w systemie jest opiekunek. Innymi słowy: jaka ta pomoc może być realnie - zauważa. Między innymi dlatego bon nie będzie od razu dla wszystkich po 65. roku życia. W pierwszej kolejności pomoc ma trafić do opiekunów osób, których wiek rodzi największe ryzyko niesamodzielności, dlatego najpierw obejmie osoby powyżej 75. roku życia. Dalsze etapy mają być rozpisane na kolejne lata. Ma to dać czas z jednej strony na stopniowe zwiększanie się kosztów programu z drugiej na rozwój rynku usług opieki i przeszkolenie opiekunów. Bo docelowo koszty tego systemu to będą miliardy złotych, na które trzeba będzie zgody od ministra finansów.
cały wywiad w elektronicznym wydaniu DGP