Teoretycznie nie dojdzie więc do sytuacji, gdy wbrew własnej woli ktoś pracuje na podstawie umowy zlecenia. Tyle że to... półprawda. Bo pracownik nie będzie bał się skarżyć pracodawcy do sądu tylko wtedy, gdy bez trudu znajdzie inne zatrudnienie. Dobrze, że rząd chce dopuścić większą swobodę umów w stosunkach pracy. Ale aby nie zaszkodziła ona pracującym, powinien też przyznać większe uprawnienia zatrudnionym na umowach cywilnoprawnych. Wtedy firmy nie unikałyby jak ognia zatrudniania na stałych etatach.