To odpowiedź resortu rodziny na pismo skierowane przez Polską Federację Związkową Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej (PFZPSiPS). Organizacja postulowała o nowelizację art. 121 ust. 3a ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 930 ze zm.).
Przepis ten gwarantuje osobie realizującej pracę socjalną w terenie, w tym przeprowadzającej rodzinne wywiady środowiskowe, dodatek do wynagrodzenia w wysokości 250 zł miesięcznie. Tyle że jak zauważa PFZPSiPS, ta kwota nie była waloryzowana od 11 lat i obecnie jego faktyczna wartość jest niższa.
Jak wynika z odpowiedzi udzielonej przez Krystynę Wyrwicką, dyrektor departamentu pomocy i integracji społecznej MRPiPS, na podwyżkę dodatku za pracę w terenie nie ma szans. Wskazuje, że finansowanie i wypłacanie dodatku jest zadaniem własnym gminy oraz powiatu, pokrywanym z ich budżetu. Dlatego podwyższenie jego kwoty stanowiłoby dla nich większe obciążenie.
Krystyna Wyrwicka przypomina też, że podstawową formą zapłaty za pracę jest wynagrodzenie, a 250 zł dodatku jest wyłącznie jedną z form rekompensaty za trud i zagrożenia ponoszone przez pracowników socjalnych przy wykonywaniu swoich obowiązków.
Jednocześnie zaznacza, że zgodnie z przepisami ustawy o pracownikach samorządowych pracodawca może w regulaminie przyznać inne dodatki lub zwiększyć wynagrodzenia, co dla osób zatrudnionych w ośrodkach pomocy społecznej byłoby korzystniejszym rozwiązaniem.
– Nie zgadzamy się ze stanowiskiem ministerstwa. Z jednej strony resort twierdzi, że wyższy dodatek zwiększyłby wydatki samorządów, a z drugiej radzi, aby pracownicy socjalni sami występowali do lokalnych włodarzy o podwyżki wynagrodzeń, co w konsekwencji będzie miało taki sam skutek – podkreśla Paweł Maczyński, wiceprzewodniczący FZPSiPS.
Dodaje, że gminy i powiaty otrzymują co roku pieniądze na wypłatę dodatków z rezerwy budżetowej, więc koszty ich sfinansowania nie są dla nich tak wysokie. Ponadto ustawowo podwyższony dodatek poprawiłby sytuację pracowników socjalnych szczególnie z małych, wiejskich ośrodków, bo tam poziom wynagrodzeń w pomocy społecznej utrzymuje się na niskim poziomie, a wójtowie niechętnie decydują się na ich zwiększanie.