W tradycyjnej cotygodniowej rozmowie na antenie węgierskiego radia publicznego Orban poinformował, że trwają przygotowania do wcześniej zapowiadanego przez niego referendum, w którym obywatele Węgier wyrażą swoją opinię na temat ewentualnej akcesji Ukrainy do UE.
„Przystąpienie Ukrainy (do UE – PAP) zniszczy Węgry i węgierskie rodziny. Musimy mieć jasne, wspólne zdanie na ten temat” – powiedział Orban.
Jednocześnie przekonywał, że opozycyjna partia TISZA „spiskowała z brukselskimi biurokratami przeciwko Węgrom, aby Ukraina została przyjęta w przyspieszonej procedurze do końca dekady”. Zdaniem premiera działania te świadczą o prowojennym nastawieniu liderów Unii.
„Amerykanie już zwrócili się ku pokojowi, ale Bruksela jeszcze nie, ponieważ przygotowuje się ona do kontynuowania wojny” – powiedział Orban. Podsumowując dodał: „To najgorszy możliwy pomysł, Ukraina nie może wygrać tej wojny (z Rosją - PAP), a członkostwo w UE nie może być narzędziem rozwiązywania konfliktu”.
W tym kontekście Orban próbował również bagatelizować wojnę celną, jaką przed kilkoma dniami rozpoczęły z resztą świata Stany Zjednoczone. Premier stwierdził, że „wkrótce przekształci się ona w pokój celny”, a jej znaczenie jest o wiele mniejsze niż wojny Rosji z Ukrainą, czy przystąpienia Ukrainy do UE.
Orban uważa, że ostatnie decyzje Trumpa nie były niczym innym jak „ruchem taktycznym Waszyngtonu, który ostatecznie doprowadzi do porozumienia ze wszystkimi”.