Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow miał wczoraj w Pekinie zaplanowane rozmowy ze swoim chińskim odpowiednikiem Wang Yi i przewodniczącym Xi Jinpingiem. Rosjanie potwierdzają, że w tym roku do ChRL ma przybyć Władimir Putin. Reuters pisał, że wizyta jest planowana na maj, prawdopodobnie tuż po przewidywanej na 7 maja inauguracji kolejnej kadencji prezydenckiej.

Marija Zacharowa, rzeczniczka Ławrowa, zapowiadała, że rozmowy będą dotyczyć „sytuacji na Ukrainie i w regionie azjatycko-pacyficznym, współpracy dwustronnej i współdziałania na arenie międzynarodowej”. Z lektury rosyjskiej prasy oficjalnej można wysnuć wniosek, że głównym celem Moskwy i Pekinu jest niedopuszczenie do sytuacji, w której któraś ze stolic nie zostałaby dopuszczona do rozmów pokojowych w sprawie Ukrainy.

W czerwcu taki szczyt, z udziałem 80–100 państw, planuje zorganizować Szwajcaria, ale choć miejscowe władze mówiły, że rozmowy bez udziału Rosji nie miałyby sensu, Kijów, który zaproponował własną formułę uregulowania konfliktu, nie chce o tym słyszeć. Chiny według „South China Morning Post” też przekonują o konieczności zaproszenia Moskwy. One akurat są przez Ukraińców mile widziane na szczycie, jednak ostatecznej odpowiedzi w sprawie swojego udziału na razie nie udzieliły.

Rosja kategorycznie odrzuca ukraińską formułę pokoju, zakładającą m.in. zwrot terenów zajętych po 2014 r., ukaranie winnych zbrodni i wypłatę reparacji. Chętnie patrzy za to na propozycję przedstawioną przez Pekin 24 lutego 2023 r., w pierwszą rocznicę rozpoczęcia rosyjskiej inwazji. Chiński zarys planu zawiera wprawdzie założenie o zachowaniu integralności terytorialnej, jednak Rosja rozumie ją jako integralność w swoich obecnych konstytucyjnych granicach, a zatem włącznie z nielegalnie anektowanymi terytoriami Ukrainy: Krymem i czterema obwodami południowo-wschodniej części tego kraju. Pozostałe założenia dotyczą m.in. uwzględnienia interesów bezpieczeństwa stron, które Rosja rozumie jako neutralizację i rozbrojenie Ukrainy oraz wycofanie się Zachodu z sankcji. ©℗