Minister obrony Francji Sebastien Lecornu poinformował, że w ubiegłym miesiącu siły rosyjskie zagroziły zestrzeleniem francuskich samolotów wojskowych, które patrolowały wody międzynarodowe na Morzu Czarnym. Piloci francuskich sił powietrznych regularnie patrolują wschodnią flankę NATO. Operacje te obejmują patrole dalekiego zasięgu, wykonywane przez samoloty obserwacyjne AWACS. Rosyjscy piloci czasami dawali jasno do zrozumienia, że mogą reagować nerwowo, gdy się ich obserwuje - podkreśliła agencja Reutera

Podczas rozmowy na antenie radia RTL Lecornu ostrzegł, że Rosja powraca do "szczególnie agresywnej" postawy, przypominającej zachowania ZSRS w czasach zimnej wojny.

"Zachowanie Rosji w 2024 roku nie ma żadnego związku z tym, co widzieliśmy w 2022 roku i oczywiście przed agresją na Ukrainę" – podkreślił minister. "Tłumaczy to fakt, że Rosja ma trudności na polu walki na Ukrainie" - dodał. Lecornu przywołał w tym kontekście incydent dotyczący francuskich samolotów nad Morzem Czarnym, lecz nie podał żadnych dalszych szczegółów na temat tego zdarzenia.

Piloci francuskich sił powietrznych regularnie patrolują wschodnią flankę NATO. Operacje te obejmują patrole dalekiego zasięgu, wykonywane przez samoloty obserwacyjne AWACS. Te maszyny mogą wykrywać m.in. ostrzały rakietowe i ataki z powietrza.

Rosyjscy piloci czasami dawali jasno do zrozumienia, że mogą reagować nerwowo, gdy się ich obserwuje - podkreśliła agencja Reutera, przypominając, że w pierwszym roku wojny rosyjski myśliwiec wystrzelił rakietę w pobliżu brytyjskiego samolotu obserwacyjnegoRC-135 Rivet Joint, znajdującego się w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad Morzem Czarnym. W marcu ubiegłego roku władze USA zarejestrowały zrzut paliwa z rosyjskiego myśliwca na amerykańskiego drona, który spadł do Morza Czarnego.