Nie zgadzam się na zniesienie zasady jednomyślności w Unii Europejskiej i będę zwalczać próby wprowadzenia innego systemu głosowania - powiedział w środę chorwacki prezydent Zoran Milanović. Jego zdaniem małe kraje, jak na przykład Chorwacja, byłyby w takiej sytuacji marginalizowane i przegłosowywane.

"Musimy być gotowi na obronę naszych interesów. Nie możemy pozwolić, by nas marginalizowano" - zaznaczył Milanović na promocji nowych oficerów sił zbrojnych Chorwacji. "To zasady, pod którymi my i inne państwa podpisaliśmy się wchodząc do UE" - przypomniał prezydent.

Chorwacki przywódca oświadczył przy tym, że w UE panuje obecnie "silna presja niektórych wielkich państw", by zasadę jednomyślności usunąć na rzecz głosowania większością głosów. "Będę przeciwko temu walczyć, przeciwko zdradzie zasad, które przyjęliśmy wchodząc do UE. Zmiany te zagrażałyby interesom Chorwacji" - ocenił.

"To kwestia wolności i jej braku, wojny i pokoju, życia i śmierci. Jeśli w ramach UE dojdzie do jeszcze głębszej integracji, narodzi się nowe państwo z centrum w Brukseli, bardzo daleko od Zagrzebia; nasz głos nie będzie tam słyszalny" - ostrzegł Milanović.

Zniesienie zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w takich obszarach, jak polityka zagraniczna i podatki, wspierają m.in. Niemcy, Francja i Hiszpania. Niemiecka sekretarz stanu Anna Luehrmann oceniła, że "to jedna z opcji, którą chcemy zbadać, aby utrzymać naszą rolę jako globalnego gracza we wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa UE". Sekretarz stanu ds. europejskich w rządzie Francji Laurence Boone zaznaczyła, że posunięcie byłoby "ważnym krokiem w kierunku większej integracji i zwiększenia skuteczności".

W czerwcu premier Hiszpanii Pedro Sanchez poinformował, że jednym z priorytetów jego kraju sprawującego prezydencję w Radzie UE w drugim półroczu bieżącego roku będzie zniesienia zasady jednomyślności w polityce zagranicznej.

Polski minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk zaznaczył w maju, że "zasada jednomyślności zabezpiecza interesy wszystkich członków, sprawiając, że głos każdego kraju będzie brany pod uwagę". (PAP)

jbw/ ap/