W połowie kwietnia, gdy grunt będzie już suchy, ukraińska armia rozpocznie kontrofensywę przeciwko rosyjskim wojskom; atak zostanie przeprowadzony na dwóch kierunkach jednocześnie: w obwodach ługańskim i zaporoskim - oznajmił w czwartek ukraiński ekspert ds. wojskowości pułkownik Roman Switan.

Uderzenie na Ługańszczyźnie prawdopodobnie nastąpi wzdłuż wschodniego brzegu rzeki Doniec. Jest to teren, po którym łatwo może poruszać się ciężki sprzęt wojskowy bez ryzyka ugrzęźnięcia w błocie. Atakując na tym kierunku zyskuje się szansę dotarcia aż do miejscowości Szczastia, położonej w pobliżu okupowanego Ługańska - ocenił Switan, cytowany przez niezależny rosyjski kanał na Telegramie Możem Objasnit' (https://tinyurl.com/2p87pt2a).

Natarcie w obwodzie zaporoskim może rozpocząć się z wielu miejsc, np. z Wuhłedaru w Donbasie w stronę Mariupola, z Hulajpola w stronę Berdiańska lub z Orichowa na Melitopol. Głównym celem tej operacji będzie dotarcie do wybrzeża Morza Azowskiego i przecięcie dzięki temu rosyjskiego "mostu lądowego" wiodącego na anektowany Krym - wyjaśnił pułkownik.

Switan przewiduje, że równocześnie z tymi działaniami ukraińskie wojska mogą przeprowadzić ofensywę z Chersonia lub Nowej Kachowki w kierunku Armiańska, położonego w północnej części Krymu. W ocenie eksperta taka operacja służyłaby rozciągnięciu sił agresora, czyli zmuszeniu ich do prowadzenia walk na wielu kierunkach w tym samym czasie.

Podobne doniesienia przekazał w połowie marca portal Politico, który zapowiedział, że do maja Ukraina zamierza przeprowadzić dużą operację kontrofensywną. Według amerykańskiego serwisu Kijów rozważa natarcie z obwodu chersońskiego w stronę okupowanego Krymu lub przecięcie rosyjskiego "mostu lądowego" na ten półwysep, czyli atak na zajęte przez wroga tereny nad Morzem Azowskim.

W ocenie Politico drugi z tych wariantów jest bardziej prawdopodobny, ponieważ we wschodniej części obwodu chersońskiego, kontrolowanego przez siły rosyjskie, najeźdźcy zbudowali szereg trudnych do pokonania umocnień. (PAP)

szm/ mms/