W sobotę w Tiranie tysiące demonstrantów domagało się dymisji albańskiego premiera Ediego Ramy, oskarżając go o korupcję i złą sytuację gospodarczą kraju. Protestujący obrzucili siedzibę rządu bombami dymnymi i tzw. koktajlami Mołotowa - poinformował portal Radia Wolna Europa.

W protestach udział wzięli były prezydent i premier Albanii Sali Berisza z opozycyjnej Demokratycznej Partii Albanii oraz były prezydent Ilir Meta z Partii Wolności, również znajdującej się obecnie w opozycji wobec rządów premiera Ramy.

"Nadszedł czas, żeby ta rewolucja przemieniła skorumpowane majątki w większe płace i emerytury" - wezwał Berisza, przemawiając przed zgromadzonymi w Tiranie demonstrantami. Polityk zaapelował również do USA i Unii Europejskiej o zbadanie afer korupcyjnych, o które opozycja oskarża albańskie władze.

Podczas protestów w otoczoną kordonem policji i barykadami siedzibę albańskiego rządu rzucano bombami dymnymi, butelkami zapalającymi i wypełnionymi farbą balonami. Krytycy premiera Ediego Ramy - poza zarzutami dotyczącymi korupcji - obarczają go odpowiedzialnością za masowe opuszczanie kraju przez młodych Albańczyków poszukujących pracy w krajach zachodniej Europy.

Berisza wezwał demonstrantów do kolejnych protestów w najbliższy poniedziałek. (PAP)