Zdecydowana większość Duńczyków opowiedziała się w referendum za przystąpieniem Danii do unijnej współpracy obronnej - wynika z sondaży exit poll, opublikowanych w środę po zamknięciu lokali do głosowania.

Według badania zleconego przez publicznego nadawcę DR wspólną z UE politykę wojskową poparło 69,1 proc. głosujących, a przeciwnych było 30,9 proc. W sondażu telewizji TV2 na "tak" było 66,6 proc., a na "nie" 66,6 proc.

"Jeśli liczby się potwierdzą, będzie to największe zwycięstwo zwolenników UE we wszystkich dotychczasowych referendach" - podkreślił redaktor polityczny TV2 Hans Redder.

Były premier Danii oraz były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, komentując wyniki referendum na Twitterze, podkreślił, że "Dania dała dziś mocny sygnał".

Dania jako jedyny kraj unijny pozostawał na własne żądanie poza wspólną polityką wojskową UE. Po inwazji Rosji na Ukrainę rząd Danii postanowił to zmienić.

Referendum ogłosiła na początku marca socjaldemokratyczna premier Danii Mette Frederiksen, podkreślając, że "w obliczu ataku Rosji na Ukrainę musimy zjednoczyć się z krajami (unijnymi), z którymi podzielamy wspólne wartości". Jej propozycję wsparły cztery inne partie.

Przewaga głosów na "tak" w referendum oznacza, że Dania stanie się członkiem Europejskiej Agencji Obrony (EDA), a także dołączy do mechanizmu stałej współpracy strukturalnej PESCO, którego celem jest umożliwienie przeprowadzania dużych operacji wojskowych.

Trzy mniejsze ugrupowania sprzeciwiały się pogłębieniu integracji z UE. Jednym z nich była antyunijna Duńska Partia Ludowa. Jej lider Morten Messerschmidt, komentując wynik referendum stwierdził, że "ludzie zagłosowali na +tak+ z powodu wojny na Ukrainie, a politycy przekonywujący do wspólnej unijnej polityki obronnej wykorzystali sytuację na Wschodzie".

Przeciwnicy wskazywali na wzrost wydatków związanych ze wspólną obronnością na szczeblu unijnym, a zwłaszcza konieczność uczestniczenia w nie zawsze ich zdaniem skutecznych misjach międzynarodowych.

Dania, która w referendum w 1992 roku odrzuciła traktat z Maastricht, w 1993 roku wynegocjowała z Brukselą zgodę na wyłączenie ze wspólnej polityki kwestii obronności i bezpieczeństwa. W tej dziedzinie do tej pory Kopenhaga odmawiała UE 235 razy.

Daniel Zyśk (PAP)