Podczas telekonferencji prezydenta Rosji Władimira Putina, który odpowiadał w środę na pytania i prośby obywateli, doszło do silnych ataków hakerskich - powiedziała jedna z prowadzących w trakcie tego programu. Tłumaczyła w ten sposób spore problemy techniczne.
Dziennikarka powiedziała, że celem ataków typu DDoS były systemy zapewniające prowadzenie telekonferencji.
Później rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził, że doszło do ataków DDoS i dodał, że "na razie nie wiadomo, skąd" one pochodziły.
Podczas niemal czterogodzinnego maratonu pytań i odpowiedzi wielokrotnie pojawiały się problemy z łącznością przy próbie połączenia się z osobami zwracającymi się do prezydenta Rosji.
Putin znajdował się w studiu telewizyjnym, w którym odpowiadał na pytania nadesłane przez Rosjan, w tym nagrane wcześniej w formie wideo, nadesłane SMS-em i przekazane telefonicznie.