Jutro jest marsz siły i nadziei, nie bezradnej złości. Więc nie ma co przeklinać. Silni nie muszą - podkreślił w sobotę lider PO, były premier Donald Tusk. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że spór to istota demokracji, ale musi się toczyć bez agresji.
Tusk oraz Kosiniak-Kamysz opublikowali wpisy na Twitterze w sobotę, po tym, jak w sieci pojawiło się nagranie z wulgarnymi wypowiedziami aktora Andrzeja Seweryna, który ma wziąć udział w niedzielnym marszu organizowanym przez PO. Do nagrania nawiązało w internecie wielu polityków, w tym m.in. rzecznik PiS Rafał Bochenek, który ocenił, że wypowiedź Seweryna jest skandaliczna i "obrazuje, co łączy tych, którzy tworzą środowisko polityczno-medialne totalnej opozycji".
"Jutro jest marsz siły i nadziei, nie bezradnej złości. Więc nie ma co przeklinać. Silni nie muszą" - czytamy w opublikowanym później wpisie Tuska.
Także lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zamieścił na Twitterze wpis, w którym podkreślił, że "spór jest istotą demokracji, lecz musi się toczyć bez agresji". "Rządzący podzielili wspólnotę narodową i naszym zadaniem jest jej odbudowa, nie utrwalanie tego podziału. Nie możemy pozwolić, by wojna polsko-polska spowszedniała. Stracimy na niej wszyscy" - dodał prezes PSL.
W nagraniu, które pojawiło się w sieci, Seweryn mówi: "Drogie dziecko, pamiętaj, twoje zadanie jest im przypier....ć. Jesteś młody, na razie nie rozumiesz, co do ciebie mówię, ale już szybko zrozumiesz, jak będziesz miał kilkanaście lat, albo nawet wcześniej. Już zrozumiesz, komu trzeba przypier....ć i nie zważać na nic. Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pier....nym trzeba przypier....ć. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego tam, wiesz, rozumienia, debaty, porozumienia. Nie, k…a. Faszystom trzeba przypier....ć, a nie dyskutować. Bo oni będą używali ten dialog, żeby ciebie zrobić w d..ę po prostu (...)".
Seweryn opublikował w sobotę na swoim profilu na Facebooku oświadczenie ws. nagrania. "W związku z pojawieniem się w przestrzeni internetowej prywatnego nagrania z moim udziałem oświadczam, że ani ja ani osoba, do której zostało ono wysłane, nie udostępniliśmy go mediom społecznościowym. Dostało się tam ono z woli tych, którzy mają dostęp do naszych prywatnych kont i którzy, jak sądzę już nieraz z tej możliwości korzystali" - napisał.(PAP)
mml/ par/