Wicepremier i szef resortu aktywów państwowych Jacek Sasin prosi wszystkich europosłów, także tych z opozycji, o interwencję w sprawie szykowanego w UE rozporządzenia w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym. “Przyjęcie rozporządzenia w proponowanym brzmieniu może zlikwidować większość kopalń węgla kamiennego w Polsce w ciągu kilku lat” - alarmuje wicepremier.

DGP dotarł do pisma, które Jacek Sasin rozesłał wczoraj do wszystkich 52 posłów Parlamentu Europejskiego z Polski. Niepokoi go kwestia trwających prac nad nowym rozporządzeniem unijnym. “Kwestia rozporządzenia Parlamentu i Rady w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym oraz zmieniającego rozporządzenie (UE) 2019/942 może okazać się kluczowa dla stabilnego funkcjonowania sektora górnictwa węgla kamiennego w Polsce w kolejnych latach, dlatego proszę o pomoc i podjęcie niezbędnych działań w celu zmiany ww. przepisów, w sposób umożliwiający bezpieczne funkcjonowanie branży” - apeluje Jacek Sasin.

Projekt rozporządzenia zakłada zmniejszenie emisji metanu z szybów kopalń - tych działających i nieczynnych. Jak wskazuje Sasin, pierwotnie Komisja Europejska zaproponowała “bardzo restrykcyjne” parametry tj. 0,5 tony metanu w przeliczeniu na kilotonę wydobywanego węgla do 2031 roku. W toku dalszych rozmów zaproponowano zmianę projektu - tak, aby od 1 stycznia 2027 r. obowiązywało ograniczenie emisji metanu szybami wentylacyjnymi w kopalniach węgla kamiennego emitujących powyżej 5 ton metanu/kilotonę wydobywanego węgla, a od stycznia 2031 r. - 3 tony metanu/kilotonę węgla w przeliczeniu rocznym na kopalnię.

Problem w tym, że obecny wskaźnik emisji metanu w kopalniach mieści się w przedziale od 5,3 do 13,5 ton metanu/kilotonę wydobywanego węgla. I, co gorsza, lepiej wcale nie będzie. “Biorąc pod uwagę, że górnictwo sięga po coraz głębsze pokłady, ilość metanu w przeliczeniu na tonę będzie się zwiększać, ponieważ jego zawartość w złożu co do zasady rośnie wraz z głębokością” - wskazuje Jacek Sasin. Jednocześnie stężenie metanu w szybach wentylacyjnych kopalni jest na zbyt niskim poziomie - oscyluje w granicach 0,06 -0,45 proc. - co wyklucza jego gospodarcze wykorzystanie.

Dlatego już na tym etapie prac Jacek Sasin postanowił interweniować, mimo że - jak słyszymy - to raczej temat pilotowany przez resort klimatu. PiS bowiem z trudem wynegocjował ze związkami górniczymi tzw. umowę społeczną, która zakłada likwidację polskich kopalń węgla energetycznego do 2049 roku (przy czym proces odbyłby się na szerszą skalę od 2034 roku). Stąd obawa, że nowa unijna regulacja mogłaby ten proces stopniowego odchodzenia od węgla radykalnie skrócić. A to z kolei, zdaniem naszych rozmówców z rządu, mogłoby wywołać nowy kryzys - nie tylko polityczny, ale również gospodarczy w Polsce.

“Przyjęcie rozporządzenia w proponowanym brzmieniu może zlikwidować większość kopalń węgla kamiennego w Polsce w ciągu kilku lat. Dodatkowe koszty dostosowania się branży do rozporządzenia nie zostały uwzględnione w notyfikacji pomocy publicznej dla sektora górnictwa węgla kamiennego” - pisze Sasin. Jego zdaniem obecny kształt rozporządzenia nie zachęca do poszukiwania innowacji technologicznych, które pomogłyby się dostosować do nowych wymogów, a proponowane terminy wejścia w życie są zbyt krótkie. “Co więcej, akt stawia pod znakiem zapytania sprawiedliwą transformację sektora górnictwa węgla kamiennego, gdyż w praktyce oznacza z jednej strony otrzymywanie środków na transformację, a z drugiej nakładanie kar za niedostosowanie się do regulacji. Kopalnie szybko staną się nierentowne, co będzie oznaczało ich likwidację lub postawienie w stan niewypłacalności” - przestrzega szef MAP. W jego mniemaniu propozycja Komisji tworzy tylko dwa rozwiązania: zamknięcie kopalń metanowych albo płacenie kar. “W dłuższej perspektywie wdrożenie ww. przepisów w obecnym kształcie może doprowadzić do bankructwa sektora górniczego w Polsce, a tym samym do likwidacji tysięcy miejsc pracy” - dodaje wicepremier.

Zaapelował więc do polskich europosłów, by ci wywalczyli zmiany w treści szykowanego rozporządzenia. Chodzi o cztery następujące zmiany i parametry (cytujemy za pismem):

- poziom 8 ton metanu/kilotonę wydobywanego węgla, co także będzie wymagać od spółek podjęcia szeregu działań, aby emisja w przeliczeniu na tonę nie zwiększała się;

- zwiększenie okresu przejściowego na ograniczenie emisji metanu do 2032 r. - czas ten będzie wykorzystany na pozyskanie innowacyjnych technologii, przetestowanie, opatentowanie, produkcję i zainstalowanie w kopalniach;

- wprowadzenie przepisów do rozporządzenia gwarantujących przyznanie dodatkowych środków na działalność badawczą i rozwojową (R&D) dla operatorów i instytutów badawczych w celu zagwarantowania finansowania niezbędnych badań i testów, które posłużą do spełnienia określonych wymogów;

- wprowadzenie przepisów umożliwiających zabezpieczenie finansowania operatorom inwestycji w wychwytywanie i magazynowanie metanu.