Myślami i modlitwą jestem z rodzinami ofiar tragicznego trzęsienia ziemi w południowej Turcji; w tych trudnych chwilach Turcja może liczyć na Polskę - podkreślił premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił, że ratownicy z grupy HUSAR są gotowi, by nieść pomoc w każdej chwili. Ciężka grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR Państwowej Straży Pożarnej wyleci do Turcji między godziną 16 a 17 – poinformował szef PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak.

Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,8, które w poniedziałek nad ranem nawiedziło południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię, wzrosła do co najmniej 668 - poinformowały lokalne władze. Ponad 1000 osób jest rannych.

Do tragedii odniósł się polski premier. "Rano dotarły do mnie informacje o tragicznym trzęsieniu ziemi w południowej Turcji. Myślami i modlitwą jestem z rodzinami ofiar. W tych trudnych chwilach Turcja może liczyć na Polskę" - napisał Morawiecki na Twitterze.

Szef rządu zapewnił, że ratownicy z grupy HUSAR Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej są gotowi, by nieść pomoc w każdej chwili.

W poniedziałek szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował, że w związku z trzęsieniem ziemi w Turcji i apelem tureckich władz o pomoc zaproponował wysłanie na miejsce grupy HUSAR - ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej. Grupa składa się z 76 strażaków i 8 psów ratowniczych. Komendant główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak przekazał potem, że oferta pomocy polskich strażaków została zaakceptowana.

Bartkowiak powiedział w TVP Info, że ok. godzinie 4 rano dostał esemesa ze stanowiska kierowania, "że doszło do wielkiej tragedii na terenie Turcji i Syrii". "Szybka decyzja o tym, żeby sprawdzić dyżury domowe i naszą ciężką grupę poszukiwawczo ratowniczą HUSAR. O 6 rano zadzwoniłem do pana ministra (spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego – PAP), od razu wyraził pełną akceptację. Poprosiłem też, żeby skontaktował się z panem premierem. Pan premier potwierdził nasz udział" – relacjonował szef PSP.

"Myślę, że dzisiaj między godz. 16 a 17 nasi ludzie w liczbie 76 strażaków, 8 psów i 20 ton sprzętu, samolotem Polskich Linii Lotniczych polecą ratować życie ludzkie" - oznajmił. Dodał, że grupę tworzą strażacy z całej Polski m.in. z Gdańska, Łodzi, Krakowa i Warszawy.

Zapowiedział, że strażacy zostaną "tak długo, jak starczy sił, środków i dopóki będziemy mieli nadzieję, że ludzie będą mieli szansę na przeżycie". "Jeśli będzie taka potrzeba podmienimy ekipę na nową" – zapewnił.

(PAP)

Autorka: Agnieszka Ziemska

agzi/ mark/