Zaangażowanie Niemiec w pomoc Ukrainie jest zbyt wstrzemięźliwe i słabe; proszę silną gospodarkę niemiecką o pomoc Ukrainie w dużo większym zakresie, o przesłanie ciężkiej broni - mówił w piątek w Wilnie premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu został zapytany na piątkowej konferencji prasowej w Wilnie o ocenę zaangażowania Niemiec we wsparcie Ukrainy i skierowany w czwartek w Poczdamie apel szefa PO Donalda Tuska do kanclerza Niemiec Olafa Scholza o zwiększenie tego wsparcia. Morawiecki oświadczył, że zaangażowanie niemieckiej, a więc najsilniejszej europejskiej gospodarki uważa za zbyt wstrzemięźliwe i zbyt słabe.
"Dzisiaj na Ukrainie toczy się walka o przyszłość Europy, o pokój, o bezpieczeństwo, o najważniejsze wartości europejskie. Niemieccy politycy mają usta pełne frazesów o wartościach europejskich. Suwerenność, niepodległość, wolność, prawo do życia - czyż są ważniejsze europejskie wartości? Warto zapytać tych, którzy zachowują się nadmiernie wstrzemięźliwie, bojaźliwie, którzy nie udzielają tej pomocy" - powiedział premier.
"Gdyby inne kraje udzielały pomocy w takim tempie, w jakim udzielają jej Niemcy, to prawdopodobnie dziś Putin byłby nad granicą z Polską, Rumunią, Węgrami, Słowacją" - dodał.
Zdaniem Morawieckiego, zdecydowane działania m.in. Polski i Litwy wstrząsnęły sumieniami Europy i wzmocniły wiarę, że można wygrać. "Jeśli dzisiaj ktoś, po pół roku, kiedy widać, że jest szansa na zwycięstwo, mówi coś zupełnie innego niż rok, dwa lata temu, niż kiedy mówił po ataku na Krym (w 2014 r.), wzywając razem z ówczesną kanclerz Niemiec (Angelą Merkel) do zachowania wstrzemięźliwości wobec sankcji nakładanych na Rosję, to uważam, że jest to, niestety, bardzo spóźniony głos" - powiedział premier.
"Cieszę się ze zmiany zdania wszystkich, którzy zupełnie inaczej działali w przeszłości, których polityka była w pełni podporządkowana polityce niemieckiej, niemiecko-rosyjskiej polityce gazowej. Na to jest aż nadto dużo dowodów i wypowiedzi. Te wypowiedzi gonią tego pana, gonią polityków niemiecki i doganiają. I nie chcą ich puścić, i oni się denerwują, szamoczą, chcą się wyrwać z tego" - mówił.
Morawiecki podkreślił, że tak, jak dziś symbolem hańby części elit zachodnich jest były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, tak wielu polskich polityków dziś wstydzi się tego, co robili jeszcze w 2021 r.
"Cieszę się, jeżeli kanclerz Niemiec zmienia zdanie, ale cały czas proszę silną gospodarkę niemiecką, rząd niemiecki o pomoc Ukrainie w dużo większym zakresie, o przesłanie ciężkiej broni" - oświadczył premier, wskazując, że Polska przesyła Ukrainie armatohaubice Krab.(PAP)
autorzy: Aleksandra Rebelińska, Rafał Białkowski