Szczepienia to nie tylko korzyści zdrowotne dla osób, które je otrzymują i szerzej - dla populacji, ale także ekonomiczne, bo odporność to mniej chorób i hospitalizacji oraz mniej wydatków z tytułu zwolnień lekarskich – wskazują eksperci.

O "Farmakoekonomicznych aspektach programu szczepień ochronnych w Polsce" dyskutowano w czwartek w Warszawie podczas eksperckiej debaty zorganizowanej w siedzibie redakcji "Puls Medycyny". Specjaliści rozmawiali m.in. o oczekiwaniach wobec powszechnego programu szczepień przeciwko pneumokokom, który planowany jest na przyszły rok.

"Szczepienia są najbardziej efektywnym - także z punktu widzenia finansów - sposobem ratowania zdrowia" – ocenił dr hab. Marcin Czech z Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego. Według niego oszczędności dla systemu wynikają ze zmniejszenia liczby hospitalizacji zarówno dzieci jak i dorosłych. Szczepienia kształtują bowiem odporność całej populacji, zapewniając ochronę również tym osobom, które nie mogą, z różnych względów, zostać zaszczepione.

Korzyści ze szczepień, jak wyliczał dr Czech, wynikają także z faktu, że rodzice i opiekunowie dziecka, które nie choruje, nie muszą brać zwolnień czy w inny sposób ograniczać swojej aktywności zawodowej. Jak dodał, szczepienia są prewencyjnym zwalczaniem problemu, co zawsze jest korzystniejsze niż medycyna naprawcza. "Proste przeliczenia pokazują, że szczepienie się opłaca" – dodał.

Opinię tę podzieliła Ewa Warmińska z Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwo Zdrowia. "Wyszczepialność obniża późniejsze potrzeby hospitalizacji i realizacji procedur medycznych" – mówiła.

Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas zapowiadał wiosną br. wdrożenie od przyszłego roku szczepień na pneumokoki dla wszystkich dzieci w Polsce. Resort szacował wstępnie, że koszt tego przedsięwzięcia to ok. 170 mln zł.

Eksperci wskazywali podczas czwartkowej debaty, że to relatywnie niewiele w odniesieniu do możliwych korzyści ale jak podkreślali, kwota jest znacząca bo wynosi tyle ile kosztują obecnie wszystkie szczepienia (ok. 160 mln zł – jak podawał w maju wiceminister Pinkas).

Najwyższa Izba kontroli w opublikowanym w kwietniu raporcie oceniła, że obowiązujący w Polsce system szczepień obowiązkowych jest bezpieczny i działa sprawnie. Izba wskazała jednocześnie, że katalog szczepień powinien być rozszerzony i unowocześniony. Najwyższa Izba Kontroli wskazywała, że choć popularność zyskuje tendencja do unikania szczepień, to wyszczepialność nadal jest wysoka. NIK oceniła, że liczba osób uchylających się od obowiązku szczepień nie zagraża bezpieczeństwu epidemiologicznemu; wymaga jednak stałego monitorowania.

Eksperci od lat przekonują, że szczepienia są najskuteczniejszą drogą zapobiegania chorobom zakaźnym. (PAP)