W niedzielę na aukcji koni arabskich "Pride of Poland" zdobywczyni wielu tytułów w kraju i za granicą, 16-letnia siwa klacz Emira, pochodząca ze stadniny w Michałowie została sprzedana za 225 tys. euro, nabywcy z Francji. Była licytowana dwukrotnie. W pierwszej licytacji uzyskała 550 tys. euro, ale później licytacja tego konia została powtórzona i padła cena niższa.
Odpowiedzialny za organizację aukcji wiceprezes ANR Karol Tylenda złożył we wtorek dymisję, która została przyjęta przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Jurgiela.
Rzecznik PO Jan Grabiec we wtorek stwierdził, że "wpadkę" polegającą na podwójnej licytacji klaczy Emira powinna zbadać prokuratura. "To bardzo poważna wpadka, która może zaciążyć na wiarygodności tego całego przedsięwzięcia w najbliższych latach - podkreślił.
Natomiast w czwartek na konferencji w Sejmie posłanka PO i wiceszefowa sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi Dorota Niedziela zapowiedziała, że wobec, jak zaznaczyła, braku zainteresowania prokuratury organizacją aukcji, Platforma złoży wniosek na podstawie art. 296 kodeksu karnego. Mówi on o tym, że kto, będąc obowiązany do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej nie mającej osobowości prawnej, przez nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku, wyrządza jej znaczną szkodę majątkową, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Niedziela zapytana o to, kogo będzie dotyczył wniosek odpowiedziała, że "prawdopodobnie" wiceprezesa ANR Karola Tylendy. "Wniosek jest przygotowywany, więc ostatecznie nie chcę jeszcze mówić, kogo będzie dotyczył, natomiast prawdopodobnie wiceprezesa ANR, który według prezesa ANR był odpowiedzialny za organizację (aukcji-PAP)" - podkreśliła.
"Mamy nadzieję, że prokuratura naprawdę przyjrzy się temu, co się działo podczas aukcji tych wspaniałych koni, najlepszych na świecie arabów" - dodała.
Według posłanki PO aukcja "Pride of Poland" była "klapą" finansową i wizerunkową. "Jeśli w TVP przedstawia się tę aukcję jako sukces, to dlaczego sukces został nagrodzony dymisją? To wiceprezes podał się do dymisji, a dymisja została przyjęta. Czy teraz są nowe standardy, czyli za sukcesy nagradza się dymisją?" - pytała.
Prezes ANR Waldemar Humięcki w czwartek poinformował, że zlecił przeprowadzenie audytu w agencji, który ma wyjaśnić przyczyny przebiegu aukcji klaczy Emiry. "Zleciłem dzisiaj przeprowadzenie szczegółowego audytu, takiego pod kątem prawnym. Bo też dostrzegliśmy, że współpraca pomiędzy ringmasterami i głównym prowadzącym aukcję nie wyglądała najlepiej i dochodziło do nieporozumień. Te błędy zostały już wyeliminowane w drugim dniu, gdzie ta aukcja została przeprowadzona sprawnie, perfekcyjnie, konie uzyskiwały odpowiednie ceny" - powiedział szef ANR.
Pytany o dymisję wiceprezesa ANR Karola Tylendy wyjaśnił, że został on powołany w kwietniu br., a jego misją była pomoc w doprowadzeniu aukcji do skutku. "Uznał tę sprawę za honorową, że jego misja chyba dobiegła końca, złożył dymisję na ręce pana ministra i została ona przyjęta. Ja doceniam jego pracę i współpracę z nim" - zaznaczył.
Dwie aukcje koni podczas Święta Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim (Lubelskie) przyniosły prawie 1,7 mln euro. Na poniedziałkowej Letniej Aukcji sprzedano 18 koni za 409 tys. euro, a w niedzielę na aukcji Pride of Poland - 16 koni za 1 mln 271 tys. euro. W ubiegłym roku na aukcji Pride of Poland sprzedano 24 konie za niemal 4 mln euro. W 2014 r. roku także sprzedano 24 konie, ale za niższą kwotę - blisko 2,1 mln euro.