Zdaniem Pawła Grasia (PO) "Sierpień 80" jest zbyt małym związkiem zawodowym, by miał szanse na zmobilizowanie innych central związkowych do strajku generalnego.

W piątek rano związkowcy "Sierpnia 80" zakończyli okupację biura poselskiego premiera Donalda Tuska w Warszawie po tym, jak zapadała decyzja o przeniesieniu biura. Szef "Sierpnia 80" Bogusław Ziętek wezwał inne centrale związkowe do zorganizowania strajku generalnego 8 grudnia.

Poseł PO Paweł Graś, który w środę, pierwszego dnia okupacji biura Tuska przez związkowców, podjął się rozmów z działaczami, ocenił w piątkowej rozmowie z PAP, że "Sierpień 80" jest zbyt małym związkiem, by miał szanse na zorganizowanie strajku generalnego. Zwrócił uwagę, że związek ten nie ma reprezentacji w Komisji Trójstronnej.

Graś podkreślił, że nie spodziewa się, by inne związki zawodowe "ruszyły do strajku na wezwanie +Sierpnia 80+". "Widać, że krzykliwy sposób przypominania o sobie nie pada na podatny grunt" - dodał.

Poseł spodziewa się, że pracownicy warszawskiego biura poselskiego premiera, czasowo przeniesieni, będą mogli wrócić do pracy na miejscu.