Szczerba poinformował w piątek po południu na Twitterze, że wraz z innym posłem PO, Krzysztofem Brejzą złożyli do Trybunału wniosek grupy posłów o stwierdzenie niezgodności z konstytucją pięciu środowych uchwał dot. wyboru nowych sędziów TK. Według niego, do TK trafił też wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją pięciu uchwał z 25 listopada, które miały uchylić wybór sędziów TK dokonany w poprzedniej kadencji parlamentarnej.

TK uznał w czwartek, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z czerwca 2015 r. w zakresie, w jakim był podstawą wyboru przez poprzedni Sejm 2 nowych sędziów TK - w miejsce tych, których kadencja wygasa w grudniu. Wybór pozostałej trójki - w miejsce sędziów, których kadencja minęła na początku listopada - był konstytucyjny. Ponadto TK uznał, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy dot. zaprzysięgania sędziów TK przez prezydenta RP rozumiany inaczej niż jako zobowiązujący go do niezwłocznego zaprzysiężenia sędziów.

W piątek rano na konferencji prasowej szef klubu PO Sławomir Neumann podkreślał, że w czwartek miały miejsce dwa zdarzenia, które mogą wywrzeć "piętno na polskiej demokracji". "Wczoraj TK w swoim orzeczeniu uznał, że 3 sędziów Trybunału, którym rozpoczęła się kadencja 7 listopada, powinno być natychmiast zaprzysiężonych przez prezydenta Andrzeja Dudę i powinni natychmiast mieć możliwość rozpoczęcia pracy. Jednocześnie Trybunał uznał za nieważne i niemające mocy prawnej uchwały Sejmu skracające kadencję tym sędziom podjęte kilka dni temu" - mówił szef klubu PO. "To są niezwykle ważne orzeczenia Trybunału dotyczące przywracania ładu konstytucyjnego w Polsce" - dodał polityk PO.

Drugie - według niego - wydarzenie to wieczorne orędzie telewizyjne Andrzeja Dudy. "Wszyscy chyba oczekiwaliśmy, że pan prezydent odniesie się do tego wyroku. Mieliśmy wczoraj niestety do czynienia z wielką arogancją pana prezydenta, ponieważ udał, że o wyroku nie wie. Mówił o rzeczach, które były wcześniej, mówił o chaosie konstytucyjnym, do którego się w dużej mierze przyłożył, ale nie odniósł się do wyroku" - zaznaczył Neumann.

Zwrócił się więc z apelem do Andrzeja Dudy, żeby jak najszybciej wykonał czwartkowe orzeczenie TK i by "w ciągu dnia, nie pod osłoną nocy zaprzysiągł trzech sędziów Trybunału wybranych w sposób zgodny z prawem, z konstytucją". "Jednocześnie informujemy, że dla porządku prawnego, porządku konstytucyjnego, Platforma dzisiaj złoży do TK wniosek o uznanie za nieważne uchwał, które podjął Sejm na poprzedniej swojej sesji, w środę, dotyczących wyboru pięciu nowych sędziów Trybunału" - zapowiedział Neumann.

Według niego, po czwartkowym orzeczeniu TK można domniemywać, że potwierdzone zostanie, że te uchwały nie mają mocy prawnej. "Naszym zdaniem zakończy to chaos konstytucyjny, w który wpędziło nas PiS i - niestety - przyłożył do tego rękę pan prezydent Andrzej Duda" - podkreślił szef klubu PO.

Andrzej Halicki (PO) nie wykluczył z kolei, że klub PO złoży wniosek o postawienie Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu, jeśli nie przyjmie on ślubowania od trzech sędziów TK. "PO ma taką siłę, moc i będziemy to czynić na podstawie wniosku, który może złożyć 140 posłów i senatorów, by przed (sejmową) Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej, jedyną komisją, przed którą prezydent Rzeczpospolitej ma obowiązek się stawić" - powiedział Halicki.

Zaznaczył, że PO z wnioskiem poczeka jeszcze na orzeczenie TK dotyczące nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, autorstwa PiS. Trybunał ma się zająć tą nowelą 9 grudnia. "Ale dziś już wiemy, że prezydent przynajmniej w dwóch momentach złamał konstytucję - nie przyjmując ślubowania od trzech sędziów, którzy rozpoczęli swoją pracę 6 listopada i z kolei bardzo pośpiesznie przyjmując ślubowanie od osób, które były wybierane bez podstawy prawnej" - ocenił Halicki.

Neumann zastrzegł z kolei, że wniosek w sprawie Andrzeja Dudy miałby na celu nie tyle samo postawienie go przed Trybunałem Stanu, do czego potrzebne jest dwie trzecie głosów Zgromadzenia Narodowego (posłowie plus senatorowie), a zbadanie przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej, czy jego działania były zgodne z konstytucją.

Pytany, czy Platforma wierzy, iż kiedykolwiek uda jej się zebrać wystarczającą większość do tego, by ewentualnie Duda mógł odpowiedzieć przed TS, szef klubu PO podkreślił, że osoby, które pełnią funkcje publiczne nie mogą mieć poczucia bezkarności. "Bo kolejny Sejm może mieć taką większość, że osoby łamiące prawo mogą się czuć zagrożone" - dodał Neumann.

"Rozumiem, że poczucie bezkarności w PiS od czasu ułaskawienia Mariusza Kamińskiego jest wielkie i to poczucie bezkarności powoduje, że ta chęć, czy możliwość łamania prawa, czy stawania ponad prawem, bycie równym i równiejszym w polskim społeczeństwie jest duże, ale jeżeli pan prezydent Andrzej Duda mógł ułaskawić Mariusza Kamińskiego, to pozostaje pytanie, kto może ułaskawić jego w przypadku, kiedy będzie łamał konstytucję" - powiedział szef klubu Platformy.

Politycy PO byli też pytani o zapowiedzi, które padły w czwartek ze strony PiS i prezydenta, prac nad nową ustawą o TK. Andrzej Duda w swym orędziu zaprosił do dyskusji na ten temat wszystkie partie polityczne, b. sędziów TK oraz ekspertów prawa konstytucyjnego. Neumann przypomniał, że z dużą nadzieją przyjął wtorkowe konsultacje dotyczące sytuacji wokół Trybunału, w których wzięli udział szefowie klubów parlamentarnych, a także prezes TK Andrzej Rzepliński i wiceprezes Stanisław Biernat.

"I ta moja nadzieja umarła w nocy (ze środy na czwartek - PAP), kiedy dołączył się do zamachu, który PiS wykonało na TK, kiedy zaprzysiągł (...) nielegalnie, niezgodnie z prawem wybranych sędziów. Jeżeli tak ma wyglądać praca i tak ma wyglądać oferta dla opozycji, to trudno brać poważnie pod uwagę taką współpracę, bo szukamy raczej złych, a nie dobrych intencji u pana prezydenta w tej chwili" - zaznaczył polityk PO.

8 października Sejm poprzedniej kadencji wybrał pięciu nowych sędziów TK. Trzej zostali wybrani w miejsce sędziów, których kadencja wygasała 6 listopada (w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu), a dwaj - w miejsce sędziów, których kadencja wygasa 2 i 8 grudnia (w trakcie kadencji obecnego Sejmu).

25 listopada Sejm nowej kadencji, głosami PiS i Kukiz'15 uznał, że październikowy wybór sędziów nie miał mocy prawnej. W środę Sejm, przy sprzeciwie PO, Nowoczesnej i PSL, wybrał na sędziów Trybunału pięć osób, których kandydatury zgłosił PiS. W czwartek prezydent odebrał przysięgę od czterech wybranych w środę sędziów: Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego i Piotra Pszczółkowskiego. Od piątej - Julii Przyłębskiej - prezydent ma odebrać ślubowanie po upływie kadencji sędziego, którego zastąpi ona w Trybunale.

W sobotę wchodzi z kolei w życie nowelizacja ustawy o TK uchwalona w listopadzie głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę). Wprowadza ona zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP, co następuje w 30 dni od dnia wyboru. W nowelizacji przyjęto także, że trzy miesiące od wejścia zmian w życie wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - jako prezesa i wiceprezesa TK. Tę nowelę zaskarżyły do TK PO, Rzecznik Praw Obywatelskich i Krajowa Rada Sądownictwa. Trybunał ma rozpoznać wnioski 9 grudnia.